sobota, 19 lipca 2008

himeji

Doskonałym miejscem na jednodniowy wypad poza Kioto czy Osakę jest Himeji. Dojechaliśmy shinkansenem w niecałą godzinę i jak zwykle punktualnie. :) Już na stacji można było dostrzec wielu obcokrajowców, którzy potem dzielnie maszerowali do zamku. Japończyków też było sporo. W końcu to sobota.
Zamek Himeji (Himeji jō) wpisany jest na listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. Inaczej zwany jest "Zamkiem Białej Czapli". Zwiedzanie nie jest zbyt wyczerpujące, wszystko jednak utrudnia upał. Całe szczęście w środku zamku są bardzooo przyjemne przeciągi. :) Całość zbudowana jest z drewna. Na jednym z dziedzińców zobaczyć można herby rodzin, które zajmowały się budowaniem zamku i opieką nad nim. Jeżeli ktoś ma w planach odwiedzić zamek, radzimy się pospieszyć, gdyż, jak się dziś dowiedzieliśmy, niedługo zostanie on oddany do renowacji i będzie zamknięty dla zwiedzających...




Niedaleko zamku znajduje się przepiękny ogród ze stawem pełnym karpi. Można usiąść i podziwiać widoki oraz wybrać się na ceremonię herbacianą. Starsze i bardzo miłe panie w kimonach poczęstują zieloną herbatą i japońskim frykasem już za 500 jenów. :)



Kolejnym naszym celem było Muzeum Historii Prefektury Hyogo. Wstyd przyznać, ale samego muzeum nie zdążyliśmy zwiedzić, ponieważ zajęci byliśmy ubieraniem się w japońskie stroje! :) Tak, nadarzyła się nam kolejna okazja i oczywiście z niej skorzystaliśmy.
Do wyboru był strój samuraja:


Lub damy dworu:


Szaty były przepiękne i bardzo ciężkie. Ale warto było. :)


Na sam koniec tak udanego dnia wybraliśmy się do restauracji na okonimiyaki. Zwane też jest "japońska pizzą", choć szczerze mówiąc nie bardzo wiem, dlaczego. Chyba tylko kształt może się z pizzą kojarzyć. :)


Jedzenie pyszne, ceny przyzwoite, a "do kotleta" przygrywali nam Backstreet Boys, Britney Spears i tym podobne "gwiazdy". :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz