czwartek, 23 sierpnia 2018

Jak wyjechać, wrócić i nie zwariować. Vol.1 JR Pass


Jakiś czas temu wrzuciłam informację na JB, że znowu jadę. :) Że za ileś tam dni, że lotem oraz poglądową mapkę podróży. Bardzo się ucieszyłam, że ten post odbił się sporym echem - dostałam mnóstwo recenzji LOT-owych przelotów do Tokio (chyba nie będzie tak źle) oraz pytań związanych z wyjazdem do Japonii. Wciąż mnie nieco zaskakuje fakt, jak bardzo ostatnimi laty Japonia stała się bardziej dostępna, a przez to i modna (bo tego zjawiska też nie sposób pominąć). Wręcz mam wrażenie, że obecnie podróż do Japonii to już żadne halo. :) A mimo to wciąż mało się wie o tym kraju, wciąż pada wiele pytań o organizację takiego wyjazdu i praktyczne informacje.


Stąd zrodził się w mojej głowie pomysł na nowy cykl na JB roboczo zatytułowany: "Jak wyjechać, wrócić i nie zwariować". I myślę, że taki już tytuł pozostanie, bo mimo wszystko całkiem dobrze oddaje to, o czym chce pisać oraz to, jakie są wyobrażenia na temat takiego samodzielnego wyjazdu do Japonii*. Nie jestem w tym temacie alfą i omegą, dlatego posty mają służyć również wymianie informacji, a ja chętnie przyjmę Wasze sugestie, rady i doświadczenia.

Na pierwszy ogień zdecydowałam się napisać o tym elemencie moich wyjazdów do Japonii, który jest zawsze przy krótszych wyjazdach i znajduje się w pierwszej trójce (razem z biletem lotniczym oraz noclegami). Mam na myśli JR Pass. Kilkukrotnie korzystałam już z tego rozwiązania i nie wyobrażam sobie podróżowania po Japonii bez tego biletu. 


Czym właściwie jest JR Pass? 

Zacznijmy od tego, co oznacza skrót JR w nazwie. JR odnosi się do Japan Railways, czyli takiego naszego PKP, a właściwie do Japan Railways Group, co oznacza, że JR Pass pozwala nam podróżować wszystkimi środkami transportu, które wchodzą w skład grupy JR. W praktyce nie będziemy mogli podróżować np. tokijskimi liniami metra czy prywatnymi połączeniami kolejowymi.

Dlaczego wspominam o środkach transportu, a nie tylko o pociągach? Ponieważ JR Group poza połączeniami kolejowymi oferuje także połączenia autobusowe (np. miejskie JR busy w Kioto), prom na wyspę Miyajima, a nawet upoważnia do podróżowania kolejką Tokyo Monorail. Dodam jeszcze, że już z lotniska Narita bardzo szybko i wygodnie dostaniecie się do centrum Tokio pociągiem NEX. Oczywiście, żeby nie było tak kolorowo, są i pewne ograniczenia, nie można podróżować np. najszybszymi shinkansenami Nozomi i Mizuho oraz połączeniami ekspresowymi JR Bus. Szczegóły można znaleźć tutaj.

Kto może korzystać z JR Passa?
Generalnie bilet ten przeznaczony jest dla obcokrajowców odwiedzających Japonię na statusie temporary visitor i posiadających ważną wizę turystyczną (otrzymuje się ją bezpłatnie na lotnisku, ważna jest 90 dni).

Ile to kosztuje?

JR Pass tani nie jest, to prawda, i wszystko zależy, na jak długo planujecie przyjechać do Japonii oraz czy chcecie dużo się przemieszczać, czy raczej pozostaniecie w jednym miejscu, np. w Tokio. Kupując JR Pass należy wybrać rodzaj klasy, którą chcemy podróżować (Green - pierwsza klasa, Ordinary - druga klasa) oraz ilość dni, ponieważ JR Pass można kupić jedynie na okres 7, 14 lub 21 kolejnych dni. Zważywszy na cenę warto tak zaplanować podróż, aby każdy dzień wykorzystać. Poniżej tabela z cenami za każdą z opcji: 


Nigdy nie korzystałam z opcji Green, na moje potrzeby Ordinary spokojnie wystarcza, a różnica w cenie jest. O różnicach w typie klasy podróżnej możecie przeczytać tutaj.

Podane ceny są cenami dla JR Passa, który obowiązuje w całej Japonii (poza Okinawą). Istnieje jednak kilka wariacji na temat i można zakupić bilet na wybraną część kraju, np. JR East Pass. Nigdy nie korzystałam z takiego rozwiązania, a zainteresowanych odsyłam tutaj.

Jak i gdzie kupić?

Jeszcze do niedawna JR Pass można było kupić jedynie poza granicami Japonii. Obecnie (do 31 marca 2019r.) testowane jest rozwiązanie zakupu tego biletu na miejscu, jednak cena jest wtedy nieco wyższa - szczegóły tutaj. Osobiście nie polecam polskich pośredników, np. LOT-u, ponieważ cena wtedy również jest wyższa. Od lat kupuję JR Passy w zagranicznych biurach - w tym roku ponownie korzystałam z Japan Rail Pass. Zakup jest bezproblemowy, a voucher po kilku dniach zostaje dostarczony kurierem do domu. Podkreślam słowo voucher, ponieważ procedura polega na wymianie vouchera na JR Pass już po przylocie do Japonii. Można to zrobić w wielu punktach JR Travel Service Center, także na lotnisku Narita. 


Ważne: Voucher należy wymienić na JR Pass w ciągu 3 miesięcy od daty zakupu. Kupując na wspominanej przeze mnie stronie podajcie datę wylotu do Japonii i system sam już oblicza, czy się w tym przedziale czasowym zmieścicie.

Jak to działa?

JR Pass upoważnia do nielimitowanych podróży we wspomnianych już środkach transportu grupy JR. Jest wygodny w użyciu, bo:

* Nie stoicie na bramkach, tylko przechodzicie obok tłumu pokazując swój JR Pass obsłudze kolei.
* Nie musicie się martwić, ile należy zapłacić za dany przejazd (system potrafi na początku sprawiać trochę problemów).
* Jest bardzo wygodnie, szybko i solidnie, czyli praktycznie zawsze na czas.
* Możecie bez dodatkowych kosztów zabukować sobie miejsca w szybkich pociągach (shinkansen, express trains, rapid trains - wszędzie tam, gdzie obowiązuje rezerwacja miejsc). Warto pamiętać, że są wagony dla palących, dla niepalących oraz tzw. silent cars, gdzie obowiązuje cisza a komunikaty, np. o kolejnych stacjach, nie są ogłaszane, a jedynie wyświetlane.
* Dzięki JR Pass oszczędzacie czas i pieniądze. Poniżej przykładowa podróż Tokio - Kioto z cenami biletów:


Jak widać bez JR Passa taka podróż kosztuje 13.800 jenów (bez rezerwacji miejsca koszt jest niższy i wynosi 8.210 jenów - pociągi zwykle mają miejsca nieobjęte rezerwacją, jednak na dłuższych trasach lepiej nie ryzykować i nie martwić się o szukanie miejsca), a JR Pass pokrywa całość kosztów i jesteśmy w Kioto w niecałe 3 godziny. Oczywiście shinkansen jest najdroższą opcją i nie mając JR Passa można wybrać inną, np. nocny autobus i dojechać do Kioto w około 8 godzin. Kwestia wyboru oraz czasu, który chcemy poświęcić na przemieszczanie się.

Mój JR Pass
Osobiście widzę same plusy w korzystaniu z tego biletu. Zwykle cała moja podróż jest zaplanowana, jeśli chodzi o główne miejsca, które zamierzam odwiedzić, dlatego zaraz po przylocie rezerwuję miejsca w wybranych pociągach, żeby potem nie tracić już na to czasu. Tak, jak wspominałam, JR Pas nie uprawnia np. do przejazdów metrem, jednak w większych miastach nie jest to kłopot i spokojnie można korzystać z linii JR, w tym z bardzo wygodnej JR Yamanote Line (schemat poniżej), którą dojedziecie do większości popularnych miejsc w stolicy.



JR Passa trzeba pilnować jak oka w głowie, ponieważ nie ma opcji dostania duplikatu, jeśli np. zgubimy swój egzemplarz, nie można również wprowadzać żadnych zmian, jeśli JR Pass zostanie już nam wydany, a jedyną opcją, żeby go dostać jest okazanie w Japonii wspomnianego już vouchera, paszportu i ważnej wizy.

A na koniec krótkie podsumowanie. :) Bon voyage!



*Celowo nie wspominam o tzw. wyjazdach zorganizowanych - nigdy w takich nie uczestniczyłam, nie jest to po prostu "mój klimat", więc w swoich postach będę się odnosić tylko i wyłącznie do wyjazdów organizowanych na własną rękę oraz doświadczeniach własnych.

niedziela, 5 sierpnia 2018

Ja.Japonia / 私と日本, czyli rzecz o rysunku, górze Fuji i zachwycie

Zdarzają się w życiu miłe chwile wynikające zupełnie niespodziewanie, trochę bez planu, trochę ze szczęściem na dłoni. Tak było w tym przypadku. Od jakiegoś czasu obserwowałam działania Mauko, zaintrygowały mnie i czekałam na więcej. I to więcej nadeszło. W postaci cudnej książki Ja.Japonia / 私と日本. A jeszcze cudniej, że dostało mi się ją wprost z rąk Mauko!

"Dla Ciebie Czytelniku, 
byś znalazł swoją Japonię."
  
Ja.Japonia / 私と日本 to owoc rezydencji artystycznej Mauko w Japonii, a dokładnie w małej mieścinie pod górą Fuji - Fujiyoshida. Kilka lat temu miałam okazję tam być w poszukiwaniu jednego z najbardziej kultowych obrazów kojarzących się z Japonią (do poczytania tutaj). To urokliwe miejsce z kapryśną, bo wiecznie chowającą się, i hipnotyzującą Fuji-san. Fuji jest kobietą, jak pisze Mauko, która poświęca tej świętej górze osobny rozdział w książce. Wiele prac i zdjęć koncentruje się tylko na niej, Fuji jest wszechobecna i skupia na sobie uwagę Mauko. 

Ja.Japonia / 私と日本 jest książką bardzo subiektywną, pisaną w zachwycie, oszczędną w słowach, ale bardzo bogatą w treść. To nie jest książka o Japonii, ale o Japonii Mauko - jej postrzeganiu tego świata, rzeczach i ludziach, które powodują, że chce do Japonii wracać. Mamy rysunki/grafiki, główne narzędzie wyrazu Mauko, zdjęcia, słowa (bardzo spodobał mi się pomysł umieszczania cytatów ludzi, których Mauko poznała w Japonii). W książce jest dużo przestrzeni, znaczącej pustki, oddechu. Przyjemnie zagłębiać się w jej treść, dostrzegać szczegóły na pozór mało istotne i szukać w niej swojej Japonii.  

Książka podzielona jest na trzy części - pierwsza odpowiada na pytania: Skąd, jak i dlaczego? Druga poświęcona jest rezydencji artystycznej, a trzecia wspomnianej już górze Fuji. Wydanie jest bardzo miłe dla oka i ma świetny format. Teksty przeplatają się ze zdjęciami, rysunkami/grafikami i cytatami, co bardzo mi się spodobało. Warto dodać, że książka napisana jest po polsku i japońsku z angielską wkładką zawierającą streszczenie. 

"Powiedz znajomym w Polsce,
że w Japonii jest fajnie."

Ja.Japonia / 私と日本 idealnie wpisuje się w nurt publikacji o Japonii, które lubię najbardziej. Nie znajduje w nich encyklopedycznych informacji ani prawd objawionych, ale ludzi i ich Japonię. A to jest dla mnie najciekawsze. To, jak ten kraj jest przez nich postrzegany, oraz jaki nadają temu wyraz - stąd moje uwielbienie do wszelkich książek z obrazkami (i niczego im to nie ujmuje), jak niedawno Tokyo Storefronts Mateusza Urbanowicza czy właśnie Ja.Japonia / 私と日本. Każdy z nas ma w sobie swoją małą Japonię. 

Kartkując strony książki, przypominam sobie, jak Mauko opowiadała mi o swojej Japonii podczas naszego (zbyt) krótkiego spotkania. Opowiadała o ludziach (mam wrażenie, że poznała chyba wszystkich mieszkańców Fujiyoshidy), o świątyni, do której chodziła niemalże codziennie, o hotelu z onsenem na dachu. Z tych urywanych zdań i kilku wspomnień zrodził się w mojej głowie obraz Japonii według Mauko. Obraz pełen radości, pozytywnego zdumienia i szczęścia. Mam nadzieję, że Wy również znajdziecie w Ja.Japonia / 私と日本 swój kawałek Japonii. Równie piękny i autentyczny. ♥♥♥