"Teraz tam, w obcym kraju, czujemy się bardziej u siebie,
a w domu zaczynamy czuć się obco."
a w domu zaczynamy czuć się obco."
Wrocław nadal stoi i ma się dobrze. :) Trochę dziwne to uczucie chodzić po ulicach i rozumieć, co ludzie do siebie mówią. Trzeba także siebie samego bardziej pilnować. :) Aklimatyzacja ciągle trwa - jetlag tym razem nie pozwala jeszcze przestawić się na polski czas.
W psychologii międzykulturowej istnieje termin "szok powrotny" odnoszący się do trudności w adaptacji we własnym kraju po powrocie z zagranicy. Szok powrotny powoduje, iż patrzymy na wszystko i wszystkich z punktu widzenia naszych kontaktów z obcą nam kulturą i jej nosicielami — przez pryzmat doświadczeń przez nas zebranych. Szok to słowo może zbyt silne w mojej sytuacji, ale na pewno jeszcze chwilę potrwa zanim zacznę znowu na wszystko patrzeć "po polsku". :)
(cyt. za: H. Grzymała-Moszczyńska, Obcy u siebie, czyli tam i z powrotem, "Charaktery" 2004, nr 5, s.19.)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz