czwartek, 11 kwietnia 2013

Saving 10,000: Winning the War on Suicide in Japan


Nie myślałam, że obecnie jeszcze ktoś będzie kręcił film (i to dokument) na ten temat. Temat, który wydaje się być już "przerobiony" na wszystkie możliwe sposoby - łącznie z wrzuceniem w popkulturową papkę.

A jednak.

Można powiedzieć - godne podziwu, że ktoś podjął się takiego zadania, że ktoś, kto nie jest Japończykiem, tak bardzo przejmuje się losem japońskiego narodu. A jednak autor i jego wizja nie do końca mnie przekonały. Od pierwszych minut uderzyła mnie jakaś taka patetyczna nuta. Sposób mówienia narratora, obrazy, dźwięki... Było trochę statystyki i podkreślanie, jak wiele osób odbiera sobie życie w Japonii w porównaniu np. z Grecją. Nie bardzo mi się to spodobało.

A jednak.

Saving 10,000 jest interesującym dokumentem o smutnym zjawisku, które zdarza się wszędzie na świecie.I zrobił na mnie wrażenie. Przejmujące są niektóre wypowiedzi, a świadomość, że samobójstwo jest niejako wpisane w japońską kulturę - jest czasami brane pod uwagę jako jedno z rozwiązań, kiedy należy podjąć jakąś decyzję i stawić czoło problemowi - nie pomaga pogodzić się z tym zjawiskiem. Jego skalą i obojętnością niektórych osób, władz etc.

I być może film ten niczym nie zaskakuje, ale warto kolejny raz sobie uświadomić, że samobójstwo nie jest częścią życia - jest tragedią, którą często sprowadza się do rozrywki i chorego zainteresowania w mediach. Także w Japonii. Tego typu dokumenty pokazują (może czasami zbyt dosadnie i jednostronnie), że Japonia nie jest "disnejlandem", ale krajem, w którym wiele osób boryka się z poważnymi problemami. Jak wszędzie na świecie.



Do obejrzenia tutaj. Polecam!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz