niedziela, 8 kwietnia 2012

Japonia według reportera


"W porównaniu z miejscami, gdzie byłem w czasie katastrof i klęsk żywiołowych, Japonia okazała się inną planetą. Z dwóch powodów: nie znam miejsca, gdzie trudniej spotkać kogoś mówiącego po angielsku i gdzie ludzie stosują się do zaleceń władz z większym przekonaniem".

Wiedziałam, po prostu wiedziałam, że nie ma sensu kupować tej książki. Moją czujność uśpił znaczek National Geographic na okładce, po którym można by się spodziewać czegoś lepszego. O Japonii w tej książce jest tyle, co nic. Mamy kataklizmy, trzęsienia ziemi, pociągi, kilka kalek kulturowych i te same powtarzające się do znudzenia w wielu publikacjach przedstawienia narodu japońskiego jako ludzi zahartowanych, przygotowanych, zdyscyplinowanych etc. Jest chaotycznie, pojawia się sporo niepotrzebnych odniesień do innych kultur/krajów jak USA, właściwie to nie wiem, o czym jest ta książka, ale na pewno nie o Japonii. Nie polecam.

(Cyt. za: Piotr Krasko, Świat według reportera: Japonia, Warszawa 2011, s. 40.)

5 komentarzy:

  1. moje wypociny maja ukazac sie w lipcu (to juz oficjalne!), i juz sie trzese ze strachu co japonisci (i milosnicy Japonii) na temat mojej ksiazki powiedza. Ouch!

    OdpowiedzUsuń
  2. Zgadzam się: TOTALNA porażka, szkoda pieniędzy i czasu. Monika SW

    OdpowiedzUsuń
  3. DwaKoty,
    po pierwsze, gratulacje. Dostanę egzemplarz z autografem? ;)
    Po drugie, będziem łaskawi. Choć nie ukrywam, że oczekiwania są. ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. 2Koty,
    tak jak Tunviel czekam z niecierpliwością i bardzo pozytywnie nastawiona. W Matsumi jest kółko fanów bloga "Na wsi w Japonii" :).

    OdpowiedzUsuń
  5. Matsumi i Tunviel, nie chce was rozczarowac, ale ta ksiazka, to troche jak moj blog, takie gledzenie od rzeczy przez jakes 200 stron. I od czasu do czasu staralam sie byc olsniewajaco wyksztalcona i dodawalam to i owo, glownie o Nikko i Tochigi ogolnie. Jak tylko dostane makiete, to o ile bedzie mi wolno, to postaram sie podeslac do pierwszej oceny :-)

    OdpowiedzUsuń