W zwiazku z tym, że Święta Wielkiej Nocy już tuż, tuż, a jak te święta, to i jajka muszą być, postanowiłam zrobić bento z tradycyjnym ugotowanym jajkiem - bez nadawania mu kształtu króliczka czy autka. :) Poza tym naleśniki z ubóstwianym przez nas ajwarem, migdały i kilka kostek białej czekolady. Od święta. :)
Dla L. na niebiesko w jego błękitnym pudełeczku.
A dla mnie ze szczyptą zielonego. I musi być, rzecz jasna, akcent pandowy. Pudełko pokaże przy następnej okazji. :)
Spokojnych, radosnych i smacznych Świąt Wielkiej Nocy!
Codziennie takie jedzonko wyszukane sobie szykujesz? Zastanawiam się z czym takie naleśniki na zimno byłyby dobre w pracy? Może mascarponbe i rodzynki i migdały? Hmm przemyślę...zainspirowałaś mnie tym!
OdpowiedzUsuńCodziennie nie, ale tak 2-3 razy w tygodniu. A czasami ot tak, jak mam chęć coś zrobić. Czekam już na ciepłe dni i bento wyjściowe do parku. :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam naleśniki i w sumie sam dżem mi wystarcza do szczęścia. Serek mascarpone brzmi kusząco. Często robię naleśniki z ajwarem, aromatyczną pastą warzywną.
Życzę dalszych inspiracji. I zapraszam na bento spotkania do K-M(http://klubwmuzeum.wordpress.com/), jeśli po drodze. :) Pozdrawiam