Wiosna przyszła, wrocławskie wiśnie ponoć już kwitną, hanami czas zacząć! A nie ma hanami, bez obento. Takie sushi-owe bento, które mieliśmy okazję spożywać w shinkansenie do Kioto. Uprzedzam pytania o tę "zieloną sztuczną trawę", odsyłając tutaj. :)
Bento, czy też obento (cudom, jakie czasami są wymyślane, aby tylko je urozmaicić, należy się szacunek :)), to zapakowane porcje jedzenia, które można wziąć ze sobą w podróż, do pracy i szkoły na lunch czy po prostu, aby zjeść coś na świeżym powietrzu, na przykład podczas wspomnianego już hanami. Ale to wszystko nie jest takie proste, bo robienie bento to prawdziwa sztuka.
Szczególnie japońskie mamy specjalizują się w bento dla swoich dzieci. Z jedzenia można wyczarować praktycznie wszystko, ale najlepiej żeby było kawaii. :) Samych akcesoriów do "przerabiania" jedzenia i pakowania jest z milion. Każdy duży dom towarowy ma specjalne stoisko. Ja raz jeden się skusiłam. Róż i Hello Kitty to przecież kwintesencja dobrego bento. :) Już niedługo będzie je można wypróbować.
Zajączki, świnki, Hello Kitty, postacie Disney-a i z japońskich animacji, to tylko niektóre formy, kształty i kolory pojawiające się w bento-pudełkach. Oczywiście, są i bento bardziej wysublimowane, bardziej klasyczne, bardziej tradycyjnie japońskie, ale te nie są już takie fajne. :)
Zdjęcia pochodzą z japońskiej książki o bento, skany zrobione dawno temu i nie pamiętam już, jaka to książka. W sieci można znaleźć niezliczone zdjęcia. A to jedna z moich ulubionych stron w sieci o bento i wszelkich akcesoriach. :) A tutaj ciekawy artykuł o historii bento. Polecam!
A to smaczek na koniec znaleziony gdzieś w sieci. Zjadliwy Miyazaki. ;)
Deklaruję się na B ze zdjęcia nr 4... tylko znów przepis na jajecznico-naleśnika rzuć :D
OdpowiedzUsuńO matko, ale śmieszne :D
OdpowiedzUsuń