Nie bez kozery Nishiki Market (Nishiki Ichiba 錦市場, czyli "brokatowy targ") bywa nazywany Kuchnią Kioto.Trafiłam tam z Mamą przypadkiem błądząc po uliczkach i zaglądając do wielu innych miejsc po drodze. Nishiki to świetne miejsce nie tylko dla wielbicieli japońskiej kuchni. Podobnych marketów jest w Kioto sporo i kilka razy trafiłam na takie zadaszone uliczki, Nishiki jest jednak jedyny w swoim rodzaju.
Nishiki Market to ponad sto sklepów i restauracji, a ogrom proponowanego towaru zdumiewa i warto wybrać się tam na pusty żołądek. My byłyśmy akurat po obiedzie, ale i tak kilka rzeczy nas skusiło. Nishiki powstał w XIV wieku i początkowo służył jako targ rybny. Niesamowite jest to, że niektóre sklepy sięgają historią do tamtych czasów i są od pokoleń prowadzone przez tę samą rodzinę. To wizytówka lokalnej kuchni i można tu znaleźć wiele specjałów z Kioto i okolic. Również z tego względu Nishiki jest bardzo popularnym miejscem, również wśród turystów. Jest tam gwarnie i tłoczno, słychać nawoływania niektórych sprzedawców i wszystko kusi.
Tutaj je się również oczami, a na wielu stoiskach są próbki - najczęściej chyba wystawiane są najróżniejsze pikle.
Zachwycił mnie spory sklep z pałeczkami, a ich wybór oraz innych akcesoriów, jak podstawek pod pałeczki, powalił na kolana. Było tam chyba wszystko, łącznie z pałeczkami w kształcie shinkansenów oraz pałeczki dla początkujących i dzieci. A podstawki o najróżniejszych kształtach - dango, sushi, kwiatów, zwierzątek, sprzętów domowych...
A w tym małym sklepiku wszystko o smaku matcha - od lodów po baumkuchen, jak brzmi niemiecka nazwa tego ciasta. To japońska wersja naszego swojskiego sękacza sprowadzonego do Japonii po I Wojnie Światowej. Tutaj wersja o smaku matcha, ale jak przystało na Japonię zdarzają się inne smaki, np. bananowe czy sakury. Muszę kiedyś w końcu spróbować...
Cudowne sklepy z herbatą i wszelkimi utensyliami, także do ceremonii herbacianej. Wybór puszki na herbatę zajął nam wieki, bo naprawdę ciężko było się zdecydować - każda wyglądała pięknie. Mnóstwo różnych rodzajów herbat, w tym matcha i smakowe odmiany zielonych herbat japońskich.
I chyba najlepszy sklep ze słodyczami w jakim byłam w Japonii. Nie mieli wszystkiego, rzecz jasna, ale ogromne paki Pocky robiły wrażenie. I mnóstwo słodyczy z dawnych lat, które wciąż są produkowane.Wybór ogromny.
Nishiki Market warto odwiedzić nawet jeśli nie planujemy żadnych zakupów. Nie łudźmy się jednak, że zerkniemy okiem i to nam wystarczy. Warto poświęcić mu trochę czasu, wmieszać się w tłum i poczuć atmosferę tego miejsca.
Polecam zajrzeć również tutaj i zerknąć na interaktywną mapę wybranych stoisk Nishiki.
Zauroczyły mnie te pałeczki - zwłaszcza różowe i jasnofioletowe. Chociaż sam urok pałeczek nie wystarczy, by potrafić wprawnie nimi operować; bywam bardzo oporna na wiedzę praktyczną i wydaje mi się, że nawet zestaw dla początkujących mógłby nie dać mi rady... ale podziwiać zawsze można :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Na pałeczki chyba każdy musi mieć swój sposób - kwestia wprawy, ale można się nauczyć. A jak człowiek głodny, to motywacja wzrasta. ;)
UsuńNo właśnie na Nishiki jest ten sklep z żabami :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Asia | btth.pl