W ostatni piękny słoneczny (przynajmniej w Krakowie) łikend wybraliśmy się do Miasta Kraka, aby spotkać się z gejszami i stać się na chwilę jedną z nich (o tym już wkrótce w osobnym poście), żeby zobaczyć dwie wystawy i zjeść obiadek w lubianym przez nas miejscu - Pod Norenami.
Parawany zawsze stanowiły ten element dekoracyjny i funkcjonalny w japońskiej przestrzeń, który przyciągał moja uwagę. Nie chciałabym mieć mieszkania w totalnie japońskim stylu, ale parawan z chęcią postawiłabym w jakimś pomieszczeniu. Na wystawie oglądać można parawany nie tylko z polskiej, ale także praskiej i londyńskiej kolekcji. Dodatkowo jest kilka kakemono oraz przepiękne zdobione zwierciadło. Osobiście najbardziej urzekł mnie "patchworkowy" parawan. :)
Więcej o wystawie tutaj.
Jednak bardziej tym razem zainteresowała nas druga wystawa - lalek BJD (z ang. Ball-Jointed Dolls, czyli z przegubami kulkowymi). Nigdy nie byłam wielkim fanem lalek kolekcjonerskich - zawsze wydają mi się nieco creepy, ale trudno nie docenić kunsztu, z jakim są wykonane. Szczegóły mozna podziwiać godzinami, a niektóre lalki wyglądają bardzo realistycznie. Piękne, ale chyba jednak w domu nie chciałabym takiej lalki mieć. :)
I jeszcze kilka, bo ciężko się oprzeć. Cudne stylizacje - a tu możliwości jest od groma, co można było podziwiać na zdjęciach również prezentowanych na wystawie.
Więcej informacji o wystawie tutaj.
A na koniec udaliśmy się pod znane nam już Pod Norenami na obiadek tym razem.
Był yakiudon oraz udon z tempurą, a także pyszna sencha sakura. Tym razem na deserek nie mieliśmy już czasu. :( Jak zwykle obsługa świetna, a jedzenie pyszne. Na pewno wrócimy tam znów. :)