"Reeeeeeeeeeeeent a neko. Neko, neko!"
Główną bohaterką jest mieszkająca samotnie Sayoko, która wynajmuje koty innym samotnym osobom, aby mogły zapełnić pustkę w swoim sercu. Na swojej drodze spotyka bardzo różne postacie, np. starszą panią i pracownicę wypożyczalni samochodów. Sama jednak powtarza, że przyciąga tylko koty, a nie ludzi. Mimo wieszania postanowień typu "W tym roku wyjdę za mąż", Sayoko nadal pozostaje samotna, a jej towarzyszami życia są mieszkające z nią koty.
Film o samotności i kotach, tak można by krótko podsumować Rent a neko. Samotność ma jednak różne oblicza - niektóre interesujące, inne dziwaczne, a niektóre dobrze nam znane. Momentami jest zabawnie, czasami smutno, ale wszystko łączy się w zgrabną całość, którą miło się ogląda. Podobał mi się klimat filmu i specyficzny, ale uroczy, gust głównej bohaterki. :) Miałam już okazję zetknąć się z filmami w reżyserii Naoko Ogimami (jakiś czas temu widziałam Megane) i na pewno z chęcią sięgnę po inne tytuły. Meaow! :)
Czego to ludzie nie wymyślą! Film o wypożyczaniu kotów. Ale jak to w Japonii - wszystko jest możliwe. :-)
OdpowiedzUsuńA takowe na pewno są. Widziałam wypożyczalnię psów, więc pewnie i inne zwierzaki można. Ech. :)
UsuńWypożyczalnie - jasne, ale żeby zaraz film robić :P
UsuńZaciekawiło mnie to w sumie.
Przypadkiem trafiłam na tego bloga jakiś tydzień temu i jestem mega uradowana, bo jesteś z Wrocławia i interesujesz się Japonią, a więc to zupełnie jak ja, a więc wpadłam na bloga i przepadłam, ile ja się tu dowiedziałam za co bardzo bardzo dziękuję! Rent a Neko to mój debiut jeśli chodzi o film Japoński ale skutecznie mnie zachęciłaś (no i koty) i wczoraj spędziłam super wieczór z tym właśnie filmem. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńCiesze się, że blog się podoba. :) Polecam i inne filmy tej reżyserki. Pozdrawiam
Usuń