I znowu znalazłam kilka perełek, na których widać
brzydką Japonię. Jest to, oczywiście, pojęcie umowne, bo dla mnie i takie obrazki mają swój urok. O czym już nie raz wspominałam. Żałuję, że chwilami zabrakło mi śmiałości, a czasami czasu lub odpowiedniej chwili, i nie uwieczniłam takich smaczków jak różowej futerkowej toalety w jednej z knajp w porcie Hiroshima. Kiczu, plastiku i tandety jest w Japonii sporo. Ale gdzie ich nie ma? :)
Budynek mieszkalny, Enoshima
Pełne bibelotów powitanie w hoteliku, który krył jeszcze więcej fikuśnych "zbieraczy kurzu", Hiroshima
Obcy atakują, Miyajima
Sklepik przy skale, Nikkō
Wejście do restauracji, Yokohama
Domeczek, Kioto
Fontanna, Enoshima
Można sobie powróżyć "po włosku", Enoshima
Wiele podobnych widzieliśmy, Enoshima
Strzelnica dla turystów, Enoshima
Szyld chyba już nieistniejącego miejsca, Kioto
chyba każde miasto ma swoje "miejsca wstydu". ale ten sklepik przy skale jest z pieknym widokiem!lepsza byłaby restauracja lub kawiarnia mając taki widok.
OdpowiedzUsuńNie twierdzę, że nie. :) A miejsce ze skałą urokliwe i na pewno można by je lepiej wykorzystać.
UsuńChyba byłyśmy w tym samym hotelu w Hiroshimie :) Taka sama tablica i tym samym charakterem pisma zostało zapisane moje nazwisko :) Na ścianie po prawej były zdjęcia gości? :) pozdrawiam! chochlyn
OdpowiedzUsuńMożliwe. :) Hotelik prowadziła starsza pani, wszędzie było pełno bibelotów, a wracało się przed północą, bo drzwi zamykano na cztery spusty. :) Stronka: http://www.sansui-ryokan.com/accommodation/. Fajnie było. :)
Usuńtak, to ten :) spałam tam tylko jedną noc, bo głównym celem mojej wizyty w tych stronach była Miyajima i wróciłam zmęczona na pewno przed północą, więc nie doświadczyłam zamkniętych drzwi :) Właścicielka była przemiła, zrobiła mi zdjęcie przed wejściem i kiedy wyjeżdżałam wręczyła mi wydrukowane, zakładam, że drugi egzemplarz wisi razem z innymi na ścianie :) Fajnie byłoby wrócić i sprawdzić :)
OdpowiedzUsuń