Tak mnie wzięło sentymentalnie trochę. Więc kilka obrazków z Tokio. Do podglądnięcia
tutaj. Całkiem zwyczajnych. Bo Tokio to nie tylko neony, białe gejsze i sushi. To mokre ulice, pustka (tak!) i tysiące niezrozumiałych znaków w gąszczu kabli. Więc może jednak nie tak do końca zwyczajnych?
I miss Tokyo. :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz