I znowu jesteśmy w stolicy. :) Cały bagaż nadal z nami. A bagaż gaijina wybierającego się za ocean wygląda tak:
I jak przed rokiem noc przed wylotem spędzamy w towarzystwie. Kotów. :) Jeszcze tylko krótki lot, przesiadka w Moskwie i dłuższy lot i w końcu postawimy stopy dwie na japońskiej ziemi. Hej Przygodo! Że aż zacytuję D. :) Matane!
p.s. kubala, jak się dobrze przyjrzeć, to znajdziesz nawet swojego nowego animowanego przyjaciela... :)
Powodzenia. Ja lotniska w Moskwie nie-zno-szę! Jest co prawda lepiej niż było kiedyś ale nadal traktują Cię tam jak bydło.
OdpowiedzUsuńOd Totoro chwilowo nie potrafię się uwolnić, LOL.