środa, 19 sierpnia 2009

fruwająca duszyczka


Dużo słyszałam o Yoko Tawada i jej twórczości, zanim pierwsza jej książka pojawiła się w polskich księgarniach. Czekałam, aż Fruwająca dusza wpadnie w moje ręce. Gdy już tak się stało, ochoczo zabrałam się do czytania. Może jestem trochę baka*, ale nie bardzo rozumiem i nie bardzo wiem, po co ta książka zaistniała. Może to moja ignorancja, może za bardzo wczytywałam się w recenzje mówiące o oniryzmie i niezwykłości tej książki. A jedyny moim zdaniem godny uwagi cytat nawet nie pojawia się w książce, tylko na okładce:

"Kiedy jest się w obcym kraju, najpierw dostrzega się tylko to, co już się wcześniej znało. Jednak upływem czasu wszystko można odczuwać jako obce. I wtedy nie sposób już przestać się dziwić lub mierzyć z zagadką. To jednak zdarza sie tylko tym, którzy bardzo się starają".

Te słowa zachęciły mnie do czytania jeszcze bardziej. Jedyne słowa godne uwagi. I ładna okładka. Mnie się nie podobało. Mimo to czekam na kolejne wydawnictwa spod znaku Yoko Tawady. In Polish.

Więcej o książce na stronie wydawnictwa.

*baka - "głupi"

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz