wtorek, 25 listopada 2014

Kuchnia+ Food Film Fest


Weekend spędziłam w kinie na prawdziwej kinowej uczcie. W ramach tegorocznego Kuchnia+ Food Film Fest zostały pokazane aż trzy dokumenty dotyczące japońskiej kuchni. Nie mogłam sobie odmówić i obejrzałam wszystkie. Było warto. :)

Dashi&Shoyu


Dokumenty Dashi - esencja Japonii oraz Shoyu i sekrety japońskiej kuchni zostały pokazane w jednym bloku filmowym. Bardzo dobry pomysł, ponieważ oba wyszły spod ręki tego samego reżysera i tak naprawdę ich treść przeplata się ze sobą - głównie za sprawą... pleśni. :) Oba filmy są przepięknie zrealizowane i przybliżają nam te dwa podstawowe składniki kuchni japońskiej oraz sylwetki ludzi, dzięki którym dashi i shoyu mogą znaleźć się na naszych stołach.



Więcej informacji o dokumentach tutaj.


Koyama's Menu


Szef kuchni restauracji Aoyagi i ambasador kulinarnej strony Japonii, jak bywa czasem określany, zabiera nas za kulisy swojej kulinarnej pasji - tworzenia wyrafinowanej sztuki kaiseki. To tradycyjna kuchnia japońska oparta między innymi na regionalnych składnikach, z których tworzy się dania odpowiadające aktualnej porze roku. Wysublimowany smak i uczta także dla oczu. W filmie poznamy pokrótce również osoby, dzięki którym szef Koyama może pracować - między innymi wytwórcę noży czy hodowcę wasabi. Dla mnie trochę za mało było w tym filmie o samej kaiseki, Mimo to na pewno Koyama's Menu warty jest zobaczenia.

Trailer do podglądnięcia tutaj.
A więcej informacji o filmie tutaj.

Jedna refleksja nasuwa mi się po obejrzeniu wszystkich dokumentów - tradycyjna sztuka kulinarna Japonii (mam tu na myśli nie tylko kucharzy, ale i ludzi którzy dostarczają produktów czy wytwarzają przybory i sprzęty kuchenne) to domena ludzi starszych (powyżej 60 roku życia) - przynajmniej takie można odnieść wrażenie oglądając te filmy. Przykre jest to, że wraz z ich odejściem, niektóre rzeczy/punkty widzenia/tradycje mogą zostać utracone bezpowrotnie... 

Czekam już na kolejną edycję festiwalu. Polecam!

2 komentarze:

  1. "Przykre jest to, że wraz z ich odejściem, niektóre rzeczy/punkty widzenia/tradycje mogą zostać utracone bezpowrotnie..." ano, kiedy wytwórca pałeczek powiedział, że jego syn nie chce przejąć po nim zakładu, aż sobie pomyślałam: boże! pojadę i nauczę się za niego! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pomyślałam dokładnie to samo! Może faktycznie powinnyśmy dać mu znać, że jesteśmy zainteresowane...? :)

      Usuń