I nadeszła ta oczekiwana chwila - wyniki konkursu Cały dzień razem. :) Na początku chciałam podziękować za wszystkie zgłoszenia, ale, jak wiadomo, zwycięzca może być tyko jeden. :) Od razu byłam pewna, że ta propozycja konkursowa będzie dobrym wyborem. Ale po kolei - najpierw zwycięska propozycja, a potem relacja, czyli co z tego wynikło. :)
Plan wycieczki do Tokio
* Pierwszym punktem naszej wycieczki będzie odwiedzenie dzielnicy Shibuya.
-
Zagościmy do Meiji Jingu, miejsca historyczno - religijnego. Adres: 1-1
Yoyogi Kamizonocho. Czynne: od 9:00 do 16:30. Opłata za wstęp: 500
jenów czyli ok. 15 złotych, spędzamy tam ok. 2 godziny.- Potem zmierzamy do Bunkamura, są tam galerie sztuki, sklepy, kawiarnie, restauracje itp. Czyli czas aby coś przekąsić. Adres: 2-24-1 Dogenzaka, będziemy tam ok. godziny. Dojście z Meiji Jingu zajmie nam ok. 5 min.
- Następnie spędzimy troszkę czasu w Parku Yoyogi, ten park jest ogromny, cichy i pełen spokoju. Wstęp wolny. Adres: 2-1 Yoyogi - Kamizono-cho. Będziemy tam ok. godziny i 30 min. Dojście z Bunkamura zajmie nam ok. 5 min.
- Następnie wyruszymy do Omotesando Koffee, wspaniały personel i atmosfera, cappuccino bardzo dobre, lokal jest czynny: od 10:00 do 19:00, adres: 4-15-3 Jingumae. Spędzimy tam ok. 30 min. Trafienie z Parku Yoyogi zajmie nam ok. 5 min.
- Potem wyruszamy zjeść wspaniałe ramen do Chuka Soba Suzuran. Nudle domowej roboty ;) Dania kosztują ok. 850 jenów czyli ok. 25 złotych. Adres: Shibuya 3-7-5. Spędzamy tam ok. 40 min. Dojście z Omotesando Koffee zajmie ok. 5 min.
*Drugim punktem naszej wycieczki będzie odwiedzenie dzielnicy Harajuku.
- Idziemy na Takeshita-dori i zmierzając troszkę dalej i skręcając w prawo po 30m. dochodzimy do pomnika Elvisa Presleya, stoi on u wejścia do Muzeum Rock and Rolla, które w rzeczywistości jest sklepem pełnym pamiątek.
- Na południe od Takeshita-dori biegnie równolegle do niej elegancka Omote-sando, jest tam dużo sklepów z szykowną odzieżą. Jeden z najprzyjemniejszych traktów spacerowych w Tokio.
- Po lewej stronie skrzyżowania Meiji-dori jest LaForet, mekka mody z ponad 150 sklepami.
- Tuż orzed Hanae Mori wznosi się Bazar Orientalny, skupisko sklepów z antykami oraz wyrobami rzemiosła w dobrym gatunku, można kupić tam fajne pamiątki. Adres: Jinguame 1 chome.
Harajuku Takeshita-dori. Spędzamy tam ok. 2 i pół godziny. Dojście z Chuka Soba Suzuran zajmie nam ok. 10 min.
* Trzecim naszym punktem wycieczki będzie odwiedzenie dzielnicy Shinjuku.
- Przejdziemy do uliczki Asadachi w okolicy Kabuki-cho, są tam "nietypowe" japońskie przekąski uliczne (np. żaby, jaszczurki na patyku, wódka z jadu węża). Czynne: od 12:00 do 23:00. Będziemy tam ok. godziny. Dojście z Harajuku zajmie nam ok. 15 min. Adres: 1-2-14 Nishi-Shinjuku.
- Pod koniec naszej wycieczki możecie przejść się po Shinjuku West Exit Camera Town Nishishinjuku 160-0023. ok. godziny. Dojście z uliczki Asadachi zajmie ok. 5 min.
- Następnie możemy wyruszyć do hotelu Ace Inn Shinjuku, adres: Tokyo Shinjuku Katamachi 5-3. Cena za jedną noc od osoby: 131 PLN. Dojście z Shinjuku West Exit Camera Town, zajmie ok. 10 min.
** Jeśli by panie miały ochotę to gorąco polecam na drugi dzień przejść się do dzielnicy Taito Ueno Park, adres: 5-20 Uenokoen. Są tam przepiękne drzewa wiśni, jest jeszcze Ueno Zoo i znajdują się tam wielkie pandy, alejki są ciekawie rozplanowane, wstęp kosztuję: 600 jenów czyli ok. 18 - 20 złotych od osoby dorosłej i jest czynne do 20:00. **
(Na wszelki wypadek proszę wziąć ze sobą parasolki).
Dzień zaczęłyśmy około godziny 9:00 niezdrowym śniadaniem w dzielnicy Shibuya. Postanowiłyśmy rozpocząć ten piękny słoneczny dzień leniwie od kawy (to Mama) i matcha latte (to ja) w Starbucksie, a przy okazji rzucić okiem na największe ponoć przejście dla pieszych na świecie. Było dużo hałasu, ludzi oraz obowiązkowa fotka z Hachiko. :)
Następnie ruszyłyśmy do shintoistycznego chramu Meiji. Bardzo lubię to miejsce, pełne zieleni i przestrzeni w samym środku głośnych tokijskich dzielnic. Miałyśmy tam okazję podejrzeć ślub. A nawet kilka ślubów - ładna pogoda, sobota i Meiji-jingu niemal zawsze gwarantują orszak ślubny. :) Tereny chramu to idealne miejsce na chwilę odpoczynku i zerknięcie na tajemniczy świat tradycyjnej religii Japończyków.
A potem było już szwendanie się po trzech miejscach - Shibuya, Harajuku oraz Shinjuku. Czasami podjeżdżałyśmy sobie linią Yamanote, bo mając JR Pass nic nas to nie kosztowało, a będąc w Harajuku stwierdziłyśmy na przykład, że mamy ochotę na gyozę - a fajne miejsce z tymi pierożkami znam właśnie w Shibuya, więc w pociąg i na obiad. :)
To mały bar znajdujący się na drugim piętrze w niepozornym budynku, ale trudno go nie znaleźć - wszędzie widać pierożki. :) Gyoza jest tam pyszna i możemy ją zjeść na trzy sposoby - pierożki smażone, grillowane lub gotowane. Standardowa porcja to sześć sztuk, ale na duży głód można kupić większe zestawy na przykład z czterdziestoma pierożkami. I, oczywiście, wychodzi to taniej niż kupowanie kilku mniejszych porcji. :)
Po obiedzie przydał się nieco dłuższy spacerek, a potem relaksujące spoglądanie na Tokio z góry. W rządowych budynkach Tōkyō Tochō znajdujących się w Shinjuku od 9:30 do 23:00 można podziwiać miasto z lotu ptaka z wysokości 45 piętra. I to całkowicie za darmo. Dlatego, bo czemu i nie, razem z Mamą postanowiłyśmy zobaczyć Tokio zarówno z wieży południowej, jak i północnej. Z góry naprawdę widać ogrom Tokio i widok ten zawsze przykuwa wzrok. Miasto ciągnące się aż po horyzont.
Następnie postanowiłyśmy wrócić do Harajuku i najpierw przedrzeć się przez ulicę Takeshita i niezliczone sklepy, w tym moje ulubione ze skarpetkami, gdzie zostawiłyśmy trochę jenów. Potem wskoczyłyśmy na słynne Omotesandō, czyli drogę prowadzącą do chramu Meiji, która obecnie słynie ze sklepów (w tym obleganego Kiddylandu), kawiarni i tłumów. Znajduje się również tutaj spory sklep z pamiątkami Oriental Bazaar, który jednak zawyża ceny i moim zdaniem nie do końca jest godny uwagi. I przyszedł czas na kawę.:)
O Omotesando Koffee czytałam jakiś czas temu w Kinfolku i nie ukrywam, że bardzo spodobała mi się koncepcja tego miejsca i chciałam je w Tokio odnaleźć. Łatwo nie było. :) Po spacerku uliczkami i konsultacjach w urzędzie dzielnicowym w końcu udało nam się dotrzeć do tego cudnego miejsca. A tam - kolejka i ciągły napływ osób. Ale nic dziwnego, bo Omotesando Koffe ma naprawdę świetny klimat i świetną kawę. Polecam zwłaszcza flagową Omotesando Koffe, pyszna.
I tak miło zakończył się jeden z naszych dni w Tokio. :) Nagroda wędruje do Agnieszki R., która już chyba zdążyła się zorientować, że to jej propozycja najbardziej przypadła nam do gustu. Mimo że nie została zrealizowana w stu procentach, bo jednak trochę po mojemu, to właśnie jej konkursowy plan okazał się być najlepszy - najlepiej przygotowany i rozpisany, a dodatkowy plus za polecenie Omotesando Koffee (mimo że wiedziałam już o tym miejscu wcześniej, była to nietuzinkowa propozycja, a takie lubię najbardziej). Udało się pokazać Mamie tę barwną, głośną stronę Japonii, która jednak szybko potrafi przeistoczyć się w cichy i relaksujący zakątek. Gratulacje!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz