Gra oparta jest na prostym, ale jakże bliskim memu sercu, pomyśle. Otóż celem jest przedostanie się z Kioto do Tokio (dawne Edo) szlakiem łączącym oba miasta zwanym Tōkaidō (東海道). Po drodze zbieramy pamiątki, składamy datki na świątynie, smakujemy japońskich dań i wpadamy na relaks do onsenów. "Tokaido" jest ładnie wydana, podoba mi się design i pomysł, mimo że są elementy, które bardziej na myśl przywodzą mi Chiny niż Japonię - to chyba ta specyficzna wydłużona kreska. Szczególnie urzekły mnie karty "Pamiątek" i "Jedzenia".
Gra nie jest zbyt skomlikowana i na pewno nie pobije mojego numeru jeden, czyli Kolejki, ale zabawa jest przednia, można sobie dokuczać i dodatkowo urozmaicać rozgrywkę, np. zakładając, że trzeba wyruszyć z Tokio do Kioto albo nawet odbyć drogę powrotną w czasie jednej gry. Gdyby nie to, że gra jest "japońska", pewnie bym się na nią nie skusiła. A tak, nie mogłam się oprzeć. :)
I jeszcze mały tutorial, jak grać. :)