niedziela, 9 maja 2010

poketto tissue

Reklama dźwignią handlu, jak to mówią. W latach '60 ubiegłego wieku Japończycy wpadli na pomysł, który bezpośrednio dociera do milionów ludzi w ciągu roku. Chusteczki (pocket tissue), bo o nich mowa, są niezbędne. A jeśli jeszcze można na dostać je za darmo, stają się wręcz niezastąpione. :)



I tak na ulicach Tokio i innych większych miast można w ciągu dnia zgromadzić zapas chusteczek na cały tydzień. :) Rzecz jasna czasami obcokrajowcom się ich nie rozdaje, bo przecież obcy i tak nie znają języka japońskiego, więc nie będą w stanie zrozumieć reklam umieszczanych w opakowaniach. Bo o reklamę restauracji, barów, sklepów i usług tutaj chodzi. A przy tym zdarzają się czasem ładniutkie japońskie hostessy. :)


Generalnie chusteczki rozdawane jako reklamówki są bardzo podobne. Zapakowane w przezroczystą folię, wewnątrz której tkwi ulotka reklamowa. Zdarzają się jednak bardziej fantazyjne pomysły, jak to promocyjne opakowanie z okazji premiery pewnego anime oraz "czarna seria", którą udało nam się dostać w Tokio. :)



Nie tylko chusteczki można dostać na japońskich ulicach. Pewnego dnia przemierzając Omotesandō w Tokio zebraliśmy kilka par golarek, próbki perfum i kilka wachlarzy. Reklamowych rzecz jasna. :) Fenomen chusteczkowy opisuje również artykuł w The Japan Times. Polecam!

1 komentarz:

  1. Czarna seria genialna, chyba nie widziałam nigdy zdjęć. Dlaczego nigdy, na żadnej sushi party nie wysypaliście tych wszystkich skarbów ulicznych?

    Pewnie żeby ludzie na wernisaż przyszli :P

    OdpowiedzUsuń