piątek, 18 grudnia 2009

wino śliwkowe

W końcu udało mi się dorwać tę książkę w bibliotece. :) Świetnie się czyta, akcja powieści bardzo wciąga. Przynajmniej tak było w moim przypadku. Może również ze względu na to, że opisywane w niej są miejsca, które i mnie dane było zobaczyć.


Wino śliwkowe jest jedynie pretekstem do opowiedzenia o życiu głównych bohaterów. Życiu skomplikowanym, trudnym, ale nie pozbawionym i dobrych emocji, wzruszeń. Poznajemy opowieści ludzi, którzy przeżyli niemożliwe, czyli wybuch bomby w Hiroshimie. Zdarzenie to na trwałe wpisało się w ich życie i nie pozostaje obojętne również na relacje z innymi ludźmi. Problem hibakusha (osób, które przeżyły pamiętny dzień 6 sierpnia 1945 roku) oraz eta (czyli kasty niedotykalnych, ludzi zajmujących się, według japońskiej kultury, nieczystymi zajęciami związanymi na przykład ze śmiercią) jest do dziś żywy w Japonii.

Główna bohaterka, odwiedzając Hiroshimę, stwierdza, że jest to miasto spokojne, ale i dziwne. Miałam podobne odczucia. Niby życie toczy się dalej, wszystko jest nowe (łącznie ze starym zamkiem...), a niebo niebieskie, ale mając w pamięci dawne wydarzenia, miasto to wydaje się jakby mniej realne.



Książka opowiada także o odmienności ludzi Wschodu i Zachodu. Ich innym spojrzeniu na życie, związki międzyludzkie (w tym miłosne) oraz stosunek do działań wojennych jednej i drugiej strony. Nie można uciec od tematu inności, który pojawia się wszędzie tam, gdzie spotykają się kultury. Szczególnie tak różne.

"Gaijin. Ktoś z zewnątrz. Nie dawano jej o tym zapomnieć. Przynajmniej gaijinom wybaczano wszelkie omyłki, bo w końcu niewiele się po nich spodziewano."


A tak już trochę na marginesie polecam japońskie wino śliwkowe, czyli umeshu. Przepyszny smak, dostępny i w Polsce. Jest i przepis dla chcących zrobić domowe umeshu. :) Polecam zajrzeć też na stronkę jednego z najbardziej znanych producentów tego trunku firmy Choya.


(Cyt. za: Angela Davis-Gardner, Wino śliwkowe, Warszawa 2008, s. 90.)

1 komentarz:

  1. Witam :) wino śliwkowe piłam :) i zgadam się! Jest pyszne :) pije się jak kompocik ;p

    Polecam :)

    OdpowiedzUsuń