Wiadomo nie od dziś, że wiele gwiazd i gwiazdeczek Zachodniego świata pokazuje się w reklamie. Nie zawsze jednak są z tego bardzo dumni i zdarza się, iż reklamują (się) w krajach dalekich (ostatni przykład - Bruce Willis i jego upodobanie do jednego z polskich trunków) z zastrzeżeniem, iż poza granicami tego danego kraju reklama się nie pokaże. Jednak w dobie internetu mało co jest się w stanie schować i praktycznie wszystko wychodzi na światło dzienne. Jednym z takich krajów, gdzie Zachodnie celebrities są uwielbiane, jest Kraj Kwitnącej Wiśni. A na tym polu udzielają się gwiazdy wszelakie. Ostatnio jeden z moich najulubieńszych reżyserów, który z japońskiej pop kultury czerpie garściami. Quentin Tarantino.
Zjawisko to, a raczej jej wykonawcy, są określani mianem japander. I jest, rzecz jasna, miejsce w sieci, gdzie poczynania takich celebrities można sobie pooglądać. Strona http://www.japander.com/ prezentuje mnóstwo reklam zrobionych w Japonii z udziałem Zachodnich twarzy znanych niemal na całym świecie. Niektóre z gwiazd pojawiają się nie jeden raz. :) A że taka praca wcale nie musi być łatwa i przyjemna, wystarczy przypomnieć sobie zmagania bohatera z japońskim światem reklamy (i nie tylko) w Lost in Translation:
Już trochę odchodząc od tematu reklam, pragnę nadmienić, że Lost in Translation to chyba mój ulubiony film. Znalazłam dziś w sieci scenę, która nie znalazła się w ostatecznej wersji filmu. To już tak na koniec dzisiejszego posta. Enjoy!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz