Na tę książkę zwróciłam uwagę z powodu okładki. Miałam rzecz jasna nadzieję na jakąś japońską pop-powieść. :) Okazało się, że już tytuł i nazwisko autorki (Xiaolu Guo) przenoszą w świat Azji, ale tej trochę bliższej geograficznie. Do Chin. A tak naprawdę do Londynu. :)
Główną bohaterką jest dwudziestoparoletnia Chinka ucząca się języka angielskiego, którą rodzice w tym celu wysyłają na drugi koniec świata, czyli do Wielkiej Brytanii. Tam poznaje starszego od niej artystę, w którym zakochuje się i planuje długie i szczęśliwe kolektywne życie, jak na prawdziwą Chinkę przystało. I jak to zwykle bywa życie płata różne figle i nie wszystko idzie zgodnie z jej myślą.
"Ja także nie intelektualista. W Zachodzie, w tym kraju jestem barbarzyńcą, ze wsi analfabetą, twarzą trzeciego świata i nieodpowiedzialną cudzoziemką. Obcą z innej planety."
Jak można wywnioskować już z cytatu powyżej nie-umiejętności językowe bohaterki nie są pomijane w narracji. Dla mnie jest to literacko zabieg niezwykle ciekawy, sprawiający, iż książkę czyta się z rozbawieniem, gdy słowa tak nam bliskie i znane wydawałoby się przyjmują zupełnie inną formę, np. "praca rozumowa", "obcojęzykowy" czy "kradziej". Takich smaczków jest w Małym słowniku... wiele. Rudyard Kipling powiedział kiedyś, iż "Wschód jest Wschodem, a Zachód Zachodem i nigdy się nie spotkają". Moim zdaniem w tej książce wchodzą sobie w drogę z całkiem przyjemnym skutkiem. :) Polecam!
(Cyt. za: Xiaolu Guo, Mały słownik chińsko-angielski dla kochanków, Opole 2009, s.146.)
Mów co chcesz, ale zdjęcie bliźniaczo podobne do Twojego. Mam nadzieję, że umieścisz swojego blodyszejka dla porównania :D
OdpowiedzUsuńI jeszcze chciałabym dodać, że mnie wnerwiasz z tą książką, która mnie strasznie kusi, a przecież już kurek z finansami zakręcony [w irytacji tupię nóżką]
OdpowiedzUsuńNic nie mówię przecież, a podobne jest. Ale ja byłam pierwsza. :) A jeżeli kurek zakręcony, to proponuję biblioteki. Całkiem tanio wychodzi ;)
OdpowiedzUsuń