wtorek, 28 lutego 2012

Pociąg widmo do Gwiazdy Wschodu.


Piszę o tej książce, gdyż autor poświęca w niej cztery rozdziały swojemu pobytowi w Japonii. To, jak opisuje ten kraj i jego mieszkańców, nie wnosi wiele nowego. Tokio jest kosmiczne, neonowe, bez uczuć, a Japończycy żyją w ciągłym w pośpiechu, uporządkowani i niezrozumiali przez resztę świata.

"Chodziłem po Tokio jak przybysz z obcej i znacznie mniej skomplikowane planety".

Jest więc o mangach dla dorosłych i lolitkach, o onsenach, japońskiej uprzejmości i zderzeniu nowoczesności z wciąż żywą tradycją. Mimo tych powszechnie znanych, jak mogłoby się wydawać, informacji, książkę czyta się z zainteresowaniem. Chcemy poznać myśli autora i jego wrażenia, kiedy po trzydziestu latach trafia w to samo miejsce zwane Japonią. Najciekawsza dla mnie część przedstawiała spotkanie autora z pisarzem Harukim Murakamim. Włóczyli się razem po Tokio, po jego podziemiach, a anonimowy dla tłumu Murakami opowiadał o swojej twórczości, o byciu Japończykiem, którego własna kultura potrafi czasami zaskoczyć.

Więcej na stronie wydawnictwa. Polecam! Całą książkę. :)

(Cyt. za: Paul Threoux, Pociąg widmo do Gwiazdy Wschodu, Wołowiec, 2010, s.566.)

2 komentarze:

  1. U mnie "Wielki bazar kolejowy" Theroux póki co i póki co, na półce;) Ale przeczytam z pewnością, bo intryguje.

    OdpowiedzUsuń