Są takie książki, które stanowić powinny bazę, dla każdej osoby stawiającej swoje pierwsze kroki w poznawaniu Japonii i chcącej zagłębić się w jej kulturę, a nie tylko poznawać ją powierzchownie. Moim zdaniem warto nie tylko wiedzieć, że coś się dzieje, ale również dlaczego dzieje się tak, a nie inaczej. Bez kontekstu trudno o zrozumienie międzykulturowe, szczególnie, gdy do czynienia mamy z kulturą wysoko kontekstową, jaką jest również ta japońska.
"Aby naprawdę poznać Japonię i możliwie najlepiej wykorzystać czas spędzony w tym kraju, musimy się udać do zatłoczonych restauracji, centrów rozrywki oraz galerii handlowych i zacząć >>podglądać<< odwiedzających je ludzi. Tylko w taki sposób - obserwując strumień Japończyków przelewający się obok nas - zrozumiemy, jacy oni naprawdę są."
Mimo że nie do końca zgadzam się z powyższymi słowami, nie mogę odrzucić zalet tzw. obserwacji nieuczestniczącej, chociaż wolę obserwować uczestnicząc, a na miejsce akcji wybrałabym raczej świątynię lub ogród. To jednak moje prywatne preferencje. :) Obserwacja to jedna z metod uczenia się, a więc obserwując możemy nauczyć się niektórych zasad etykiety. Jednak wciąż bez kontekstu nie będziemy wiedzieli, kiedy i jak tych zasad użyć. Kiedy ukłonić się w pas, a kiedy tylko trochę? W którym momencie spotkania podać wizytówkę? Którego wyrażenia w podziękowaniu użyć?
O Japończykach często mówiono mi, że wybaczą. W ich świadomości nadal jesteśmy barbarzyńcami, którzy i tak nigdy nie zrozumieją japońskiej kultury. Nieważne, jak będziemy się starać i jak dobrze będziemy przygotowani, nigdy nam nie wyjdzie na 100%. Nawet jeśli faktycznie tak jest i mimo wszelkich starań popełnimy jakieś faux-paus, warto próbować. Warto okazać szacunek tej kulturze i ludziom, którzy ją reprezentują nawet tak małym gestem, jak odpowiednie podanie wizytówki czy nie wycieranie nosa w miejscu publicznym. O stąpaniu po tatami w butach nie wspominam, ponieważ sama chyba uznałabym to co najmniej za oznakę braku wychowania. :)
Etykieta japońska to zebrane w całość chyba najważniejsze reguły, których powinno się przestrzegać w Japonii. Dotyczą one nie tylko zwykłego turysty, ale również osób, które zamierzają rozwijać kontakty biznesowe. Jeśli więc nie chcemy być ignorantami, koniecznie trzeba ją przeczytać i przyswoić. Oczywiście Etykieta japońska nie wyczerpuje tematu, jest wprowadzeniem i dobrą bazą do dalszych poszukiwań. To skondensowana pigułka pozwalająca nam szybko i klarownie zapoznać się z etykietą i chociaż trochę zanurzyć się w niuanse japońskiej kultury, w której nic nie jest czarne albo białe, a tradycja mocno się trzyma. I należy zawsze o tym pamiętać.
"Jeśli przyjrzeć się uważniej, okazuje się, ze cały kraj jest
swoistym skansenem, w którym tradycja łączy się z nowoczesnością,
umożliwiając emocjonalną, intelektualną i duchową wycieczkę w
przeszłość".
Nie do końca jednak mogę zgodzić się z wizją Japonii jako swoistego skansenu. Faktem jest, że wiele tradycji, czasami liczących sobie setki lat, jest wciąż żywych i widocznych w Japonii na co dzień. Mimo to bronię się rękami i nogami przed zamykaniem jakiekolwiek kultury w wyznaczonych sztucznie granicach i przypinania jej łatek skansenu, muzeum etc. Moim zdaniem tradycja wiecznie żywa oznacza, że mocno tkwi korzeniami w przeszłości, a jednocześnie wraz z upływem czasu dostosowuje się do otaczającej ją rzeczywistości. Bardziej lub mniej, ale na pewno nie jest skamieliną.
Troszeczkę raziły mnie niektóre słowa użyte w tłumaczeniu, np. koksownik, ziomek czy szaty
yukata, ale poza tymi drobnostkami książkę czyta się bardzo dobrze, treść nie nuży, przedstawione tematy opisane są klarownie i dobrze zilustrowane. Samo wydanie jest również przyjazne czytelnikowi, a format pozwala mieć tę książkę zawsze pod ręką. Zdjęcia mogłyby być lepiej dobrane, mimo to także całkiem dobrze wpisują się w kolejne rozdziały. Na końcu książki autor zawarł dwa słowniki z przydatnymi terminami, Mimo że niektóre mogą już trącić myszką, są pożytecznym dodatkiem.
A teraz czas na KONKURS. :)
Do wygrania 2 egzemplarze
Etykiety japońskiej. Wystarczy odpowiedzieć na pytanie:
Którą z zasad japońskiej etykiety przeniósłbyś na polski grunt i dlaczego?
Odpowiadać proszę w komentarzach pod tym postem lub na FB. Dwie najciekawsze odpowiedzi nagrodzę egzemplarzem książki (wysyłka jedynie na terenie Polski). Na Wasze odpowiedzi czekam do 3 listopada do końca dnia. Zapraszam do zabawy! :)
Cyt. za: Boye Lafayette de Mente, Geoff Botting,
Etykieta japońska, Kraków 2017, s.128.
Cyt. za: Boye Lafayette de Mente, Geoff Botting,
Etykieta japońska, Kraków 2017, s.16.