Na tegoroczną edycję Avant Art Festival dotarłam z małym poślizgiem. Troszkę żałuję, bo ominął mnie występ japońskiej performerki Marii Jiku. Trafiłam od razu na koncert Ryo Murakamiego, którego słuchałam w całkowitym skupieniu. Artysta pojawił się cichaczem na scenie w blasku niebieskich świateł, które podczas koncertu zmieniały się w zależności od utworu. Występ przykuł bardzo moją uwagę, jednak był nieco za długi i pod koniec brakowało mi już jakieś interakcji z publiką ze strony artysty.
Nieodłącznie festiwalowi towarzyszy poza sceną muzyczną również odsłona filmowa. W repertuarze znalazły się trzy produkcje japońskie i jedna polska, FUTURE/Mirai w reżyserii Adama Buczka opowiadająca o wróżbitach. Razem z tym filmem można było również zobaczyć obraz w reżyserii Tengai Amano TWILIGHT/Towairaitsu, historia chłopca, który nie chce przyznać się do własnej śmierci opowiedziana w surrealistycznym duchu.
Pozostałe produkcje to Saudade, film przedstawiający problemy etniczne na tle hip-hopowej sceny miasta Kōfu, oraz Sad Vacation, opowiadający o Kenji, który trudno się przemytem chińskich robotników do Japonii. Jeśli będziecie mieli okazje, polecam obejrzeć wszystkie te filmy.
A na koniec wisienka na torcie, czyli butoh! (oraz koncert Melt Banana, na który niestety nie mogłam dojechać...). Yuko Kaseki była dla mnie artystką nieznaną, do momentu jest występu na tegorocznym AAF. Butoh oglądam już od kilku lat, dozuję sobie tę trudną w odbiorze sztukę i ciesze się, że mogłam zobaczyć na żywo kolejnego artystę tego gatunku.
Tancerce w spektaklu Itako towarzyszył gitarzysta Kazuhisa Uchihashi, który swoją przejmująca muzyką doskonale współgrał z ruchami scenicznymi Yuko Kaseki. Artystka hipnotyzowała swoim butoh, a sama idea przedstawienia była świetnie zrealizowana - przejście od jednej postaci do drugiej, błysk brokatu, czarna peruka i schowane pod nią blond włosy artystki, mocny beat. Pop butoh, tak sama dla siebie nazwałam ten występ, niczego mu przy tym nie ujmując. Był świetny! Na co dzień Yuko Kaseki mieszka i pracuje w Berlinie. Nie omieszkam wybrać się kiedyś na jej występ i tam. :)
Tegoroczna edycja AAF, mimo że mniej japońska niż poprzednio, pozostawiła we mnie mały niedosyt, ale te wydarzenia, w których udało mi się uczestniczyć nie rozczarowały. Mam nadzieję, ze organizatorzy na stałe już wpiszą wątek butoh w kolejne edycje festiwalu. Czekam już na AAF 2018! :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz