poniedziałek, 25 lutego 2019

Nishiki Tenmangū, czyli nie samym jedzeniem człowiek żyje



Nie od dziś wiadomo, że uwielbiam odwiedzać japońskie świątynie buddyjskie i chramy shinto. Nie tylko są dla mnie interesujące z powodu architektury i historii, ale także roli jaką pełnią w społeczności. Stanowią także ważny element dziedzictwo kulturowego. Są również cichymi enklawami, gdzie można uciec od zgiełku miasta i trosk dnia codziennego.


Będąc w Japonii do wielu miejsc trafiam, bo wpisane są w mój plan. Przed wyjazdem wybieram kilka świątyń i chramów, które mnie interesują i staram się ich nie pominąć. Ale zdarza się, że odkrywam jakaś świątynkę czy chram zupełnie przypadkiem albo odkrywam na nowo, wcześniej nie mając czasu tak naprawdę do danego miejsca zajrzeć. Tak było tym razem. Mimo że słynną kuchnię Kioto, czyli Nishiki Market, odwiedziłam już kilka razy, jakoś zawsze bokiem przechodziłam obok chramu Nishiki Tenmangū. Tego dnia złapał nas mocny deszcz, więc spędziliśmy na targu sporo czasu próbując różnych dań (co skończyło się pysznym obiadem w jednej z knajpek). Po czym odwiedziliśmy Nishiki Tenmangū. 


To niepozorne miejsce kryje w sobie mnóstwo niespodzianek. Pierwsze, co rzuca się w oczy, to trochę dziwna brama torii - poprzeczne belki wbudowane są w otaczające chram budynki. Po jej przekroczeniu trafiamy na ścianę z lampionów, która musi cudownie wyglądać po zmierzchu (do nadrobienia!). 

Chram poświęcony jest bóstwu nauki Sugawara no Michizane, do którego składa się prośby np. o pomyślne przejście egzaminów wstępnych. W Nishiki Tenmangū można także prosić o powodzenie w biznesie. Warto też pogłaskać posąg krowy (nade ushi), która uosabia boskiego posłańca, i w zależności od tego, którą jej część pogłaszczemy, przyniesie nam to szczęście w różnych okolicznościach, np. brzuch dla bezpiecznego porodu, a łeb ma zapewnić ochronę przed bólami głowy.


Na terenie Nishiki Tenmangū można wywróżyć sobie przyszłość między innymi składając datki mechanicznemu lwu (kamakuri omikuji), który dla nas zatańczy, a następnie podzieli się wróżbą (dostępna jest także wersja w języku angielskim). Ponadto woda na terenie chramu jest bardzo ceniona i uznawana za bardzo dobrą (ponoć dlatego Nishiki Market powstał właśnie w tym miejscu). Źródło Nishiki Mizu, czyli wody z Nishiki (錦の水), znajduje się około 30 metrów pod ziemią, a okoliczni mieszkańcy nierzadko nabierają wody ze źródła do butelek i zabierają ze sobą. 

Mimo że chram jest malutki, można w nim spędzić dłuższą chwilę – także na wybieraniu omamori (お守り amulety). Raczej ich nie kupuję dla siebie i zazwyczaj traktuję je jako podarunek dla kogoś bliskiego. Tym razem dostało się naszemu psu. :) Tak, omamori są także wytwarzane z myślą o naszych domowych pupilach, najczęściej psów i kotów (są to tzw. petto omamori ペットお守り) .



W chramie Nishiki Tenmangū dostępnych jest kilka omamori z psią łapą. Po wyborze amuletu, kapłan shinto błogosławi go przy nas i pakuje do torebki. Omamori ma od teraz swoją moc i może służyć naszemu zwierzakowi, chronić go i przynieść mu długie i zdrowe życie.

Jeśli traficie kiedyś na Nishiki Market i spróbujecie już wszystkiego, co ma do zaoferowania, złapcie chwilę i spędźcie trochę czasu na terenie chramu. Ja mam zamiar tam wrócić! :)

Informacje praktyczne:

Strona internetowa: http://nishikitenmangu.or.jp/
Czynne: codziennie od 8:00 do 20:00
Wstęp: wolny
Dojazd: Najlepiej dojechać metrem linii Hankyū do stacji Kawaramachi. Potem ok. 5 minut pieszo.
Mapa: https://www.discoverkyoto.com/explore-by-map?spot[]=720

5 komentarzy:

  1. Parę lat temu byłam w tym miejscu i właśnie tam wypróbowałam herbatę którą piję do dzisiaj !! Uwielbiam herbaty owocowe. Właśnie tam spróbowałam guarana z yerba mate https://big-active.pl/produkty/herbata-energy-guarana-z-yerba-mate-20tb jest to zielona herbata z liśćmi mate i nasionami guarany. Uważam że to super połączenie. Próbowaliście? Jak tak to piszcie jak wam smakowała.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    2. Jeżeli chodzi o herbatę, to najbardziej smakuje mi herbata zielona. Dzięki swoim właściwościom zastąpiłam nią nawet kawę. W domu herbatę przyrządzam zawsze w dzbanku z zaparzaczem, w którym parzę ją ok. 15min. Następnie po zaparzeniu napój podaję w odpowiednich filiżankach do herbaty https://duka.com/pl/kawa-i-herbata/filizanki. Warto pamiętać, że dobrze dobrana filiżanka doskonale sprawdzi się podczas degustacji i nada wyjątkowości każdej chwili spędzonej przy herbacie.

      Usuń