poniedziałek, 12 listopada 2018

Na herbatce u Totoro... w Pradze!


Momoichi Bistro wpadło mi w oko dawno temu i przykuło moją uwagę maskotkami z animacji Mój Sąsiad Totoro oraz japońską kuchnią. Śledziłam to miejsce na FB i wypatrywałam okazji, kiedy w końcu będę mogła tam wpaść na matcha latte. Kilka dni temu się udało i mimo że miejsce to wcale nie jest aż tak bardzo "totorowate", jak mi się wydawało, to urzekło mnie wnętrzem, obsługą i smakami.



Momoichi Bistro mieści się w przepięknej odremontowanej kamienicy w centrum Pragi (niedaleko Muzeum Narodowego i Placu Wacława). Wnętrze jest bardzo proste, "oddycha", urządzone ze smakiem i azjatycką nutą (napisy są po czesku i japońsku, gdzieniegdzie wiszą kaligrafie, a w toalecie mamy kosmiczny japoński pojazd). Od wejścia wita nas "totorowy" przystanek oraz wystawione pyszności. Poza daniami z menu w Momoichi Bistro można obkupić się w "totorowe" gadżety (głównie maskotki) i japońską herbatę. Kusiło. :)



Do Momoichi Bistro przyszliśmy jednak przede wszystkim zjeść. W karcie, która jest akuratnych rozmiarów, znajdziemy nie tylko dania japońskie, ale i inne azjatyckie pyszności. Skusiliśmy się na Pork belly slider podawany w bule oraz Kuřecí "smoky" karaage, czyli kawałki kurczaka z ostrym sosem i ryżem. Porcje może nie były oszałamiająco duże, ale na nasz głód w sam raz, a wszystko ładnie podane i smaczne. Zostało nam miejsce na deser, więc skusiliśmy się na Matcha mille crepe (bardzo matcha!) oraz Matcha koshian roll (mało matcha). Pycha!



Było też matcha latte (nie słodkie, ale przyjemnie kremowe), a K. wypił bardzo dobrą kawę. Zapomniałam dodać, że na samym początku dostaliśmy wodę do stolika oraz mokre ręczniczki (substytut oshibori), więc już na starcie było miło. :) 


Momoichi Bistro na pewno na stałe zagości na mojej praskiej mapie i będę tu wpadać, jeśli nadarzy się okazja. Warto nawet dla samego matcha latte i atmosfery tego miejsca - przyjemnie niezobowiązującej - oraz obsługi, która cierpliwie znosiła moje obfotografowywanie i szukanie Totoro. :)


3 komentarze:

  1. Odpowiedzi
    1. Koniecznie! Ja na pewno będę wracać. :)

      Usuń
    2. Szkoda tylko, że tak daleko :( Niestety będę tam mogła być tylko raz na ruski rok :(

      Usuń