piątek, 7 września 2018

Reminiscencje z podróży Moriego Ogaia, Natsumego Sōsekiego i Nagaia Kafu


Katarzyna Sonnenberg zebrała teksty trzech prozaików japońskich, którzy zdecydowali się spędzić część swojego życia  na Zachodzie. Fascynacja inną kulturą oraz chęć poznania jej dorobku literackiego zmotywowała do wyjazdu Moriego Ogaia, Natsumego Sōsekiego i Nagaia Kafu.

Pierwszy raz miałam okazję zetknąć się z szerszym opisem tej drugiej strony, dzięki, któremu możemy dowiedzieć się, jak Japończycy widzieli Zachód, jego mieszkańców, codzienność, która na pewien okres czasu stała się ich codziennością. Każdy rozdział opatrzony jest szerokim komentarzem autorki tej kompilacji. Poznajemy kontekst historyczny, społeczny oraz historię samych pisarzy i okoliczności, w których przyszło im zmierzyć się z zachodnią rzeczywistością.

Najciekawsze były dla mnie fragmenty z dzienników, a w nich te urywki, które odnosiły się do obserwacji dnia codziennego. Na ich przykładzie widać kontrast między Wschodem i Zachodem, który bezpośrednio oddziaływał na samopoczucie i relacje japońskich twórców z mieszkańcami Paryża, Londynu czy Nowego Jorku. Ich spostrzeżenia dotyczące życia społecznego, kultury i obyczajów wyraźnie pokazują, że był to dla wszystkich trzech pisarzy inny świat. Nie zawsze łatwy w odbiorze, ale na pewno fascynujący.

Czy nie tak samo wypowiadali się o Kraju Kwitnącej Wiśni ci, którym przyszło tam trafić w podobnym czasie? Czy nawet dziś Japonia wciąż nie jawi się wielu jako twór dziwny, inny, egzotyczny...? I tak, jak w słowach trzech prozaików odbijały się ich własne obawy i niepewność, tak, i Zachodni przybysze często swoje opinie o Kraju Kwitnącej Wiśni opierali na braku znajomości tamtejszej kultury, strachu przed nieznanym czy arogancji.

Szczególnie spodobały mi się porównania oparte na analogii do japońskiej (oswojonej) rzeczywistości. Na przykład Natsume Sōseki pisze:

"Profesor jest Irlandczykiem [...]. Wystarczy, ze się trochę do czegoś zapali, a już staje się bełkotliwy jak mieszkaniec Satsumy, który kłóci się z tokijczykiem".

A dalej przyznaje:

"Nie wiedziałem jeszcze wówczas, co gdzie się znajduje, a tym bardziej nie miałem pojęcia o topografii miasta. Czułem się jak królik z Gotenby, którego wrzucono nagle w sam środek Nihonbashi."

A do tego wszystkiego fragmenty dzienników możemy przeczytać po japońsku i po polsku. Niezła gratka dla osób uczących się Nihongo. :)

Mori Ogai, Natsume Sōseki i Nagai Kafu obserwowali i żyli w codzienności dla siebie obcej. Nawiązywali również kontakty z innymi Japończykami przebywającymi na obczyźnie, a zebrane doświadczenia i historie stały się inspiracją dla ich pisarstwa już po powrocie do Japonii. Mam nadzieję, że Reminiscencje z podróży... to nie ostatnie tego typu wydawnictwo. Chętnie zapoznałabym się z przekładami dzienników innych Japończyków i ich perspektywą na nasz świat.

(Cyt. za: [w:] Reminiscencje z podróży. Berlin, Londyn, Nowy Jork i Paryż w oczach japońskich pisarzy przełomu XIX i XX wieku, Kraków 2018,  s. 83.) (Cyt. za: [w:] Reminiscencje z podróży. Berlin, Londyn, Nowy Jork i Paryż w oczach japońskich pisarzy przełomu XIX i XX wieku, Kraków 2018,  s. 65.)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz