wtorek, 9 maja 2017

Winotake, takie wino to na tak!


Jakiś ten maj deszczowy, barowy, pod psem, jak to mówią. Nic, tylko można pić na rozgrzewkę. A jak już pić, to najlepiej wino. I to dobre wino! :) Winu ciężko odmówić, więc kiedy jakiś czas temu dowiedziałam się, że we Wrocławiu działa sklep winiarski prowadzony przez Japończyka, musiałam odwiedzić to miejsce. Wiadomo: wino+Japonia=good match. I w końcu nadszedł ten dzień. Majowy, zimny i pochmurny. Razem z M. z Matsumi postanowiłyśmy napić się wina. I nie tylko. :)



Już od progu witała nas P., która została naszym gospodarzem na ten wieczór, jako że właściciel, Hiro-san, był nieobecny. Hiro-san, miłośnik wina, kilka lat temu postanowił właśnie we Wrocławiu ulokować swój sklep. Lokalizacja wymarzona, bo na terenie Browaru Mieszczańskiego, coraz popularniejszego miejsca w moim mieście. 





Winotake powitało nas przytulnym i ciepłym wnętrzem.Wszędzie dookoła butelki wina, korki, ulotki z winiarni, książki o winie, a po środku stół i krzesła oraz gotowe kieliszki. :) Eklektyczne wnętrze betonowego magazynu z domieszką retro i nutką pustynnej oazy (tak, tak mi się skojarzyło) i japońskimi motywami.Wnętrze, do którego chcę się wracać.


Winotake sprzedaje i promuje tylko stuprocentowo naturalne wina. Mało kto wie, że Unia Europejska zezwala na dodawanie do wina aż kilkadziesiąt różnych dodatków chemicznych i to bez informowania o tym odbiorców wina. W świetle takich rewelacji tym bardziej warto zwrócić się w stronę win naturalnych - dla mnie była to nowość, ale dzięki P. już coś niecoś wiem. Producenci marek dostępnych w Winotake to rzemieślnicy. Nie produkują na masową skalę, liczy się dla nich przede wszystkim jakość oraz wytwarzanie wina w zgodzie z naturą.


P. przygotowała dla nas zestaw wybornych win. Szczególnie do gustu przypadł mi Matis. I mimo że wszystkie wina były wyśmienite, czekałam na Nigori, wino które miałam już okazję smakować. I które pozostaje dla mnie jednym z najlepszych win, jakie kiedykolwiek piłam. Nie bez powodu nazwa może się kojarzyć japońsko. To białe wytrawne wino, ale robione jak czerwone (winogrona trafiają do produkcji ze skórką). Strekov, słowacki producent tego wina, nawiązuje w ten sposób do tradycji picia sake oraz wyrobu jednego z jej rodzajów - właśnie nigori.




A na koniec wisienka na torcie. Najprawdziwsza sake, z tych sake, o których mogę powiedzieć, że lubię. Producent Kubohonke wypuścił lekką i orzeźwiającą sake o wdzięcznej nazwie Hatsugasumi, czyli "pierwsza mgła nowego roku". To dzięki P. odkryłam, ze sake może być pyszna. Winotake niestety nie sprzedaje japońskich alkoholi, ale być może kiedyś na półce pojawią się japońskie wina... Po cichu na to liczę. :)



Kampai! 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz