"... warto jeść po japońsku."
Jakże się ucieszyłam widząc, że najnowszy numer KUKBUKA jest iście japoński! Od "japońskiego" wydania KINFOLKA (o którym napiszę, jak go w końcu przeczytam, bo na razie sobie bardzo dawkuję ten piękny egzemplarz) żaden magazyn tak mnie nie zachwycił. I nie chodzi tylko o szatę graficzną (papier niestety nie),a le i o treść. Cudowną treść, którą pochłonęłam w jeden wieczór. :)
Najbardziej podobał mi się artykuł Obraz smaku autorstwa Magdaleny Tomaszewskiej-Bolałek, której bloga Kuchniokracja i książki bardzo lubię. Tym razem to krótka opowieść o podglądaniu jedzenia, o teleturniejach i serialach, które o jedzeniu traktują i o tym, że jedzenie od zawsze było ważne dla Japończyków i otaczane szacunkiem.
Z dużą ciekawością przeczytałam również o japońsko-polskiej rodzinie z radości, która w Polsce kultywuje japońskie tradycje i dzieli się z nami swoimi przepisami. A pani Joanna dzieli swoją swoją pasją - zamiłowaniem do ceramiki, a także jej naprawianiem metodą kintsugi. Więcej o kolekcji pani Joanny można przeczytać tutaj.
Jest i sushi, jest również ramen rozebrany na części w trzech różnych przepisach, krótka historia i piękne zdjęcia obrazujące ceremonię herbacianą, sporo o piątym smaku, czyli umami, czy tekst o shibori, metodzie farbowania. I mnóstwo przepisów, np. na śledzia po japońsku czy pierożki w najróżniejszej postaci.
Więcej informacji na stronie KUKBUKa. Polecam!
Lubię jak to czasopismo jest wydane :-) Chociaż za jego lifestylową formą nie przepadam, ale skoro o Japonii - to kto wie ;P
OdpowiedzUsuńWcześniej nie czytałam KUKBUKA,a le to wydanie przypadło mi do gustu. Bardzo. :)
UsuńNo wiadomo dlaczego :D !
Usuń