Tak, jak lubię zamki wszystkie i te stare, i te nowe, te bardziej i mniej zadbane, tak zamek w Osace (Ōsakajō 大阪城) nie przypadł mi do gustu. Z kilku powodów. Po pierwsze, jest trochę jednak za ładny. Taki wymuskany, śliczny, a tym samym bez wyrazu. Po drugie, tak jak na zewnątrz jeszcze się mogłam trochę pozachwycać, tak już w środku... betonowa klatka schodowa. No i jeszcze do tego wszystkiego ta nieszczęsna winda. :)
Do zamku dotarłyśmy po krótkim spacerku parkiem, a że była to niedziela w parku tłumy z małymi dziećmi grillujące i łapiące słońce. Trasa wiodła wzdłuż zamkowych murów i fosy, a Ōsakajō co jakiś czas widać było zza koron drzew. Wieża zamkowa prezentuje się całkiem nieźle - najbardziej chyba podobały mi się złote wizerunki tygrysów.
Obecna wieża zamkowa została całkowicie zrekonstruowana w latach '30-tych XX wieku, a w 1997 roku przeprowadzono prace renowacyjne, aby zamek odzyskał dawny blask. Bardzo szybko zwiedziłyśmy zamek, bo wystawa stała jakoś nas nie zainteresowała (Dopiero niedawno dowiedziałam, że w zamku oglądać można dosyć nietypowy pokój do ceremonii herbacianej zaprojektowany przez samego mistrza herbaty Sen-no-Rikyu. A dlaczego nietypowy? Bo wykonany w całości ze złota.), więc skorzystałyśmy z windy (skoro już jest...) i wjechałyśmy od razu na sama górę. Widok na miasto cudny i nieco zrekompensował inne rzeczy. :)
Generalnie tereny zamku są dosyć spore i można spędzić miłe popołudnie spacerując, podjadając lody z zielonej herbaty czy strzelając na strzelnicy dla turystów. Chociaż dla mnie atmosfera pod zamkiem była trochę zbyt jarmarczna, takie odniosłam wrażenie. Na pewno poza samym zamkiem na uwagę zasługują mury - w niektórych miejscach użyte głazy są ogromnych rozmiarów i mają nadane nazwy, np. Takoishi, czyli powiedzmy "kamień ośmiornicy". :)
Informacje praktyczne.
Website: http://www.osakacastle.net/
Czynne: codziennie od 9:00-17:00 (zamknięte od 28 grudnia do 1 stycznia)
Wstęp: 600 jenów
Dojazd: Najłatwiej dojechać linią JR Loop Line do stacji Osakajokoen, a następnie kilka minut pieszo.
Mapa: http://www.gojapango.com/travel/japan_poi_map.php?poi_id=1705
Do zamku dotarłyśmy po krótkim spacerku parkiem, a że była to niedziela w parku tłumy z małymi dziećmi grillujące i łapiące słońce. Trasa wiodła wzdłuż zamkowych murów i fosy, a Ōsakajō co jakiś czas widać było zza koron drzew. Wieża zamkowa prezentuje się całkiem nieźle - najbardziej chyba podobały mi się złote wizerunki tygrysów.
Generalnie tereny zamku są dosyć spore i można spędzić miłe popołudnie spacerując, podjadając lody z zielonej herbaty czy strzelając na strzelnicy dla turystów. Chociaż dla mnie atmosfera pod zamkiem była trochę zbyt jarmarczna, takie odniosłam wrażenie. Na pewno poza samym zamkiem na uwagę zasługują mury - w niektórych miejscach użyte głazy są ogromnych rozmiarów i mają nadane nazwy, np. Takoishi, czyli powiedzmy "kamień ośmiornicy". :)
Informacje praktyczne.
Website: http://www.osakacastle.net/
Czynne: codziennie od 9:00-17:00 (zamknięte od 28 grudnia do 1 stycznia)
Wstęp: 600 jenów
Dojazd: Najłatwiej dojechać linią JR Loop Line do stacji Osakajokoen, a następnie kilka minut pieszo.
Mapa: http://www.gojapango.com/travel/japan_poi_map.php?poi_id=1705