O pracach Sylwii Szafert inspirowanych Japonią wspominałam już kiedyś na blogu (tutaj). Co jakiś czas wracam do jej obrazów i nie mogę się napatrzeć (i namarzyć, że może kiedyś jeden będzie mój...). DO końca listopada we wrocławskiej Galerii Platon ponownie można oglądać kilka jej prac.
"Mocno przeżywałam tę podróż do stolicy gejsz (Kyoto) z wiadomych powodów. To było zderzeniem świata mojej wyobraźni ze światem rzeczywistym. Czułam jakbym tu kiedyś już była, chodząc małymi, wąskimi uliczkami nie oglądałam, ale pożerałam wzrokiem każdy szczegół..."
Wpadłam więc dziś do galerii z K. z Japonia pełną chochlą i znowu się zachwyciłam. Kolorami, fakturą, całokształtem... Mimo że obrazy prezentowane są na korytarzu, więc w nie bardzo przyjaznej przestrzeni, szybko się o tym zapomina. Pamiętałam obrazy Sylwii Szafert jako nieco geometryczne przedstawienia niby-japońskich kobiet w kolorach czerwieni, bordo i złota. Tym razem również kilka prac w tym stylu można zobaczyć, ale również prace w innej kolorystyce - mniej ostrej, z przewagą szarych i błękitnych barw. Jak jedna z moich ulubionych prac CHA.
CHA
Nadal w wielu pracach dominują jednak czerwienie pomarańcze, bordo. Obie z K. zachwyciłyśmy się obrazem zatytułowanym Obento. Nie dość, że temat jest mi bardzo bliski i wiadomo nie od dziś, że jestem bento loverem, ale również sposób przedstawienia tematu. W podobnej kolorystyce utrzymany jest również obraz GYOKUDAI - do którego wracałam wzrokiem kilkukrotnie. Szczególnie do pasów obi... Przepiękne!
OBENTO
GYOKUDAI
Wszystkie prace tworzą coś na kształt układanki, przynajmniej ja je tak odbieram. Być może dlatego, że już TAM byłam, poczułam To i tęsknię za TYM. Obrazy Sylwii Szafert za każdym razem przypominają mi, że Nippon jest dla mnie magicznym miejscem, do którego wciąż i wciąż chcę wracać...
SAN
IKI
Więcej informacji na stronie Galerii Platon. A katalog wystawy dostępny tutaj. Polecam!
(Wszystkie zdjęcia pochodzą ze strony galerii.)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz