poniedziałek, 29 listopada 2010

Maru.

Nie jestem wielką miłośniczką kotów - no chyba że Garfielda i kota Simona. :) Ten kociak jednak, przedstawiony mi dzisiaj (dzięki P.), totalnie mną zawładnął. Nic dodać, nic ująć - Maru rulez! :)


To już cały koci biznes - książki, dvd, gażdżety. Jest o nim nawet wpis na Wikipedii. :) Ma, oczywiscie, także swój profil na FB. I jak na porządnego japońskiego kota przystało Maru ma również swojego bloga. Nie tylko wywołuje uśmiech :), ale można też przy Maru podszkolić się językowo, ponieważ wpisy są dwujęzyczne - po japońsku i angielsku. Polecam!

Zdjęcie ze strony: http://sisinmaru.blog17.fc2.com/blog-entry-710.html

3 komentarze:

  1. A ja jestem kociara:] to jedna rzecz, którą chciałam tu napisać, a druga - Maru wa kawaii!^^

    OdpowiedzUsuń
  2. Ależ bardzo proszę :))))
    Maru jest the best!
    Za to Ty mi podrzuciłaś bloga, o którym nie wiedziałam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. jaki cudny! wspanialy. no i te pudelka...mysle ze kazdy kot ma cos w sobie z potwora pudelkowego :D. moja yuki nie odstepuje od tej reguly ;]

    OdpowiedzUsuń