Ponownie z K. z Japonii pełną chochlą wybrałyśmy się na event, tym razem kulinarny. :) W ramach Restaurant Week wybrałyśmy się do znanej mi bardzo dobrze Szajnochy 11. W ramach Restaurant Week w kilku miastach w Polsce można spróbować dań najlepszych restauracji płacąc jedynie 39zł za trzydaniowe menu. Jedynie, ponieważ za taką kwotę w inny dzień nie udałoby nam się zjeść trzech dań z karty restauracji. Warto więc polować na okazje, wybrać restaurację i dokonać rezerwacji, aby poznać nowe smaki i doświadczyć innej kuchni niż może na co dzień. Relacja Japonii pełną chochlą tutaj.
Menu Tradycyjne brzmiało intrygująco i kusząco. Na pierwszy ogień poszła przystawka: przegrzebek z kremem ze szpinaku i szczawiu. Krem GENIALNY, jak zresztą całe danie, które dosłownie rozpływało się w ustach.
Na danie główne deska sushi i co ciekawe, ani jeden kawałek nie miał nori. :) Przesmaczne nigiri z wołowiną, wędzoną krewetką i dipem cytrusowym, ośmiornica i dipem wasabi oraz z łososiem i chrzanem. Pyszny gunkanmaki z tatarem z łososia i cukinią oraz maki z tuńczykiem i nowalijkami. Najbardziej smakowały mi nigiri, szczególnie z krewetką i wołowiną. A do tego pyszne wino z polecenia kelnera. I tu ukłon w stronę świetnej obsługi również. :)
A na koniec gofry. Jabłkowe z musem ze złotego buraka (choć po cichu liczyłam, że ten zielony mus, to będzie matcha...). Smaczne, ale jednak stawiam bardziej na sushi. :)
Więcej informacji tutaj. Do zobaczenia za rok! :)
a więc tak wygląda czubek mojej głowy... :) było pysznie, dzięki za towarzystwo i do następnego :))
OdpowiedzUsuńDo następnego! :)
Usuń