Pokazywanie postów oznaczonych etykietą nihongo. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą nihongo. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 10 czerwca 2018

Let's Nihongo!



Z nauką japońskiego bywa trudno. Nie jest to język, którym otaczamy się na co dzień. Często brakuje więc z nim częstego kontaktu, nawet tylko po to, aby osłuchać się z melodią tego języka. Historia mojej nauki ma już wiele, wiele lat. Zaczynałam od kursów korespondencyjnych ESKK (tak, to było dawnoooo temu), a moim celem było wtedy zrozumienie struktury języka, nauczenie się chociażby kilku słów. W tamtych czasach nie było dostępu do wielu źródeł, które dziś mamy na wyciągnięcie ręki, a nauka japońskiego była odbierana jakoś coś egzotycznego i w sumie niepotrzebnego.


Poza prawie co tygodniowymi spotkaniami z moja sensei M. z Matsumi Pracowni Języka Japońskiego, sięgam po różne sposoby, aby ten mój japoński całkowicie nie zniknął. A może nawet nieco się rozwinął. Mam kilka ulubionych książek do nauki, zdarza mi się korzystać aplikacji Duolingo w drodze do pracy (chociaż czasami Duolingo bywa irytujące przez ograniczony zasób słów i powtarzalność oraz dziwną konstrukcję zdań) oraz ćwiczeń online - moje ostatnie odkrycie to strona Quizlet (i tu zdarzają się nieścisłości, pewnie błędy też, mimo to to dla mnie fajny sposób na zrobieniu kilku ćwiczeń na słówka w tzw. międzyczasie). Każdego dnia staram się słuchać wiadomości NHK, mimo że niewiele z nich rozumiem. :) Po kilku latach i mimo zdanych dwóch egzaminów JLPT wciąż mój japoński jest na podstawowym poziomie. Będąc w Japonii dogaduję się i używam właściwie tylko japońskiego, jednak to wciąż za mało. W codzienności brakuje mi czasu, aby naprawdę przysiąść do nauki, ćwiczyć kanji i powtarzać nowe słówka. Zannen.


Niedawno wydawnictwo EDGARD podarowało mi książkę do samodzielnej nauki od podstaw Japoński. Mów, pisz i czytaj. W związku z tym, co napisałam wyżej, sięgam od czasu do czasu po tego typu wydawnictwa traktując je jako repetytoria - znając podstawy, mogę szybko odświeżyć sobie jakiś zapomniany temat, a dzięki ćwiczeniom sprawdzić, czy tak naprawdę już mam go w głowie. Japoński. Mów, pisz i czytaj to 21 lekcji tematycznych, które w przystępny sposób wprowadzają w arkana języka japońskiego. Jest i gramatyka, i słówka, i ćwiczenia, a także notki kulturowe, dzięki którym łatwiej można zrozumieć niektóre konstrukcje językowe i poznać ich genezę. Nie da się poznawać języka bez kultury i odwrotnie, dlatego doceniam, że Japoński. Mów, pisz i czytaj zawiera także kilka odpowiedzi w tym temacie. Każda lekcja oparta jest na innym temacie, mamy możliwość przesłuchania dialogów oraz przećwiczenia słówek z danego rozdziału. Książka wydana jest przejrzyście, nie przytłacza wiedza gramatyczną oraz ilością materiału, a każdą lekcję można przerobić za jednym zamachem. Dla mnie Japoński. Mów, pisz i czytaj to świetnie uzupełnienie nauki i zapewne będę do niej zaglądać.

A dla Was mam do rozdania 2 książki do samodzielnej nauki japońskiego: Japoński. Kurs podstawowy (kurs audio) oraz właśnie Japoński. Mów, pisz i czytaj. Aby mieć szansę je zdobyć, odpowiedzcie na poniższe pytanie pod tym postem lub na FB:
Dlaczego uczysz się języka japońskiego / Dlaczego chcesz zacząć uczyć się języka japońskiego i jakie pomoce wykorzystujesz najczęściej?

Dwie najciekawsze moim zdaniem odpowiedzi zostaną nagrodzone książkami.
Ganbatte ne! 


Regulamin konkursu:


1. Konkurs trwa od dnia 10 czerwca 2018r. do dnia 17 czerwca 2018r.
2. Uczestnikiem konkursu może być każdy, bez względu na wiek i kraj zamieszkania.
3. Aby wziąć udział w konkursie należy odpowiedzieć pisemnie na pytanie znajdujące się na stronie: www.japoniablizej.blogspot.com.
4. Podpisane imieniem, nazwiskiem lub nickiem odpowiedzi należy umieścić pod postem konkursowym na blogu lub na FB. 
5. Wyniki zostaną ogłoszone najpóźniej 25 czerwca 2018r. na FB.
6. Nagrodami są dwa książki Japoński. Kurs podstawowy oraz  Japoński. Mów, pisz i czytaj ufundowane przez EDGARD.
7. Dane do wysyłki nagrody (imię, nazwisko, adres korespondencyjny) należy przesłać najpóźniej do dnia 30 czerwca 2018r. r. na adres: japoniablizej@poczta.fm.
Nagrody wysyłane są jedynie na terenie Polski.
8. Nieprzesłanie danych w terminie jest równoznaczne z rezygnacją. Następnie zostanie wybrany kolejny zwycięzca.
9. JaponiaBliżej zobowiązuje się do wysłania nagrody w terminie do 15 lipca 2018r.
10. Umieszczenie odpowiedzi konkursowej jest równoznaczne z akceptacją regulaminu i zgodą na publikację nagrodzonych odpowiedzi
.

poniedziałek, 5 sierpnia 2013

Good Day Books & słownik

Odkopałam słownik, który kupiłam podczas pierwszego pobytu w Japonii. Znalazłam go przypadkiem w Good Day Books, moim zdaniem najlepszej księgarni tokijskiej z używanymi książkami. Słownik przeznaczony dla japońskich dzieci do nauki języka angielskiego jest ciekawym wydawnictwem i urzeka swoją formą. Same hasła są przejrzyste z wieloma rysunkowymi przykładami. Dodatkowo kolorowe strony odsyłają nas odpowiednio do zagadnień kultury japońskiej w części japońsko-angielskiej słownika oraz amerykańskiej w części angielsko-japońskiej. Kosztował całe 100 jenów. 


Podoba mi się, jak ten słownik jest wydany. I mimo że przeznaczony da dzieci, na moim etapie nauki języka japońskiego może się bardzo przydać. :) Muszę częściej do niego zaglądać.



A teraz o Good Day Books. To miejsce, które odkryłam przypadkiem, a potem stało się codziennym niemalże punktem w moim planie dnia. Lata temu często tam zachodziłam, ponieważ ksiegarnia mieściła sie drzwi obok miejsca, w którym pracowałam. I wydałam tam sporo jenów, a potem miałam nadbagaż wracając do Polski. Ale to już zupełnie inna historia. :)  Spędzałam sporo czasu między regałami szukając interesujących mnie tytułów. To tam wyszperałam Minna no Nihongo prawie nieużywane, Unbeaten Tracks in Japan Isabelli Bird, Speed Tribes: Days and Nights with Japan's Next Generation Karla Taro Greenfielda i jeszcze kilka innych. Obecnie Good Day Books mieści się już w innym miejscu i postaram się je odwiedzić następnym razem będąc w Tokio.


Nie ma lepszej rekomendacji Good Day Books niż te słowa: "the best used English book store in Japan", Donald Richie.

(Zdjęcie ze strony księgarni.)

sobota, 20 lipca 2013

Praktyczny kurs gramatyki języka japońskiego


W związku z tym, że kolejny juz raz wracam do podstaw i obiecuję (głównie sobie) poprawę w nauce języka japońskiego, w końcu sięgnęłam po Praktyczny kurs gramatyki języka japońskiego. Wybór ćwiczeń. Książkę tę kupiłam już lata temu*, ale dopiero teraz zaczęłam ją "przerabiać".

I bardzo sobie te książkę chwalę. :) Jest przystępna, a wprowadzenie do każdego rodzaju ćwiczeń czytelne i zwięzłe, a same ćwiczenia zróżnicowane. Do wszystkich zadań na końcu książki znajdują się odpowiedzi. Idealna dla osób rozpoczynających swoja przygodę z japońskim oraz dla takich, jak ja, którzy w szybki sposób chcą sobie powtórzyć podstawy.

Kilka przykładowych stron:


* Obecnie jest już chyba nie do dostania... chyba że w formie kserokopii lub plików pdf w sieci.

czwartek, 26 lipca 2012

Japanomatopoeia.


Kap, kap. Puk, puk. Miau, miau. To onomatopeje znane chyba wszytkim. W każdym języku istnieją słowa zastepujące dźwięki, więc nie mogło zabraknąć ich w języku japońskim. Tu jednak rzecz jest nieco bardziej skomplikowana. :)

W jezyku japońskim onomatopeje to jedynie jeden z kilku przykładów symboli językowych, że się tak wyrażę (pewnie niefachowo:)). Bo mamy:

1. onomatopeje, które obrazują rzeczywiste dźwięki: giseigo (odnoszą się do dźwięków wydawanych przez istoty żywe, 擬声語 ) i giongo (odnoszą sie do dźwięków wydawanych przez elementy nieożywione; 擬音語 )

2. gitaigo (odnoszą się do niesłuchowych zmysłów, 擬態語 )

3. gitaigo ( 擬態語 ) i gijōgo ( 擬情語 ) , które odnoszą sie do stanów psychicznych i ciała

Uczenie się takich słów może być zabawą, niektóre jednak wcale nie tak łatwo zapamiętać, gdyż kompletnie różnią się od polskich słów uosabiających te same zjawiska, stany, dźwięki etc. Przykładowo:

polski kot: miau, miau
japoński kot: nya, nya

polski wróbel: ćwir, ćwir
japoński wróbel: chun, chun

polski chichot: hi,hi,hi
japoński chichot: kusu, kusu

Przykłady można by mnożyć. :) Osobiście uwielbiam te japońskie słówka, mimo że ciężko mi je spamiętać. Moje ulubione to fuwa,fuwa (puszysty, miękki, milusi), pera, pera (mówić płynnie w języku obcym) i koro, koro (turlające się małe okrągłe przedmioty, np. żołędzie).  Szykuję się do zakupienia jakiejś książki - na razie jednak żadna nie wpadła mi w oko. Tymczasem z pomocą, jak zwykle, przychodzi sieć i jej niemal nieograniczone zasoby. Jest wiele stron, na których można sie uczyć tych słówek, między innymi tutaj i tutaj. Polecam!

czwartek, 22 września 2011

Nihongo Schoho


Do wylotu 38 dni. Brutto. ;) Na ostatnich zajęciach sensei po raz kolejny uświadomił mi, jak mało wiem. Ćwiczenia z kanji okazały się być totalną masakrą. Przyznaję - normalnie mi wstyd. :) Odkurzyłam więc na początek książkę, którą odstałam od pewnego profesora-poligloty... Nihongo Schoho zawiera proste ćwiczenia polegające między innymi na ciągłym powtarzaniu poznanych słów i wyrażeń. Poziom bardzo podstawowy, ale cała książka jest po japońsku, więc trzeba cały czas skupiać się na "znaczkach". Bardzo dobra na rozruszanie umysłu. :) Do roboty!

wtorek, 21 września 2010

Pict-O-Graphix

Jako że moja znajomość języka japońskiego wciąż i wciąż, niestety, pozostawia tak bardzo wiele do życzenia, co jakiś czas funduję sobie jakąś pomoc naukową, która może jakoś przyspieszy przyswajanie wiedzy. Takie myślenie często bywa zgubne, gdyż najlepszą metodą nauki jest po prostu nauka, czyli na przykład wkuwanie słówek, a nie chowanie książki na noc pod poduszkę z nadzieją, że rano będziemy pera pera* po japońsku. :)

I tak trafiłam na dwie książki Kana Pict-O-Graphix oraz Kanji Pict-O-Graphix autorstwa Michaela Rowley-a. Ich założeniem jest nauka znaków poprzez kojarzenie ich z jakimiś historiami, rysunkami jakoś z nimi powiązanymi. Metoda ta to mnemotechnika, która sprawdza się u wielu osób. U mnie, jak do tej pory, nie bardzo. :)

Na lekcjach japońskiego zdarzało się, że jakiś znak kanji rozkładaliśmy na elementy składowe tworząc w ten sposób pewnego rodzaju krótką opowieść. Na przykład "tani" zapisujemy w języku japońskim znakiem 安, który z kolei składa się z dwóch elementów: 宀 ("dach") oraz 女 ("kobieta"), czyli "tani" to "kobieta pod dachem". Przyznać muszę, że nie bardzo spodobała mi się ta historyjka. :) [O zupełnie innej interpretacji tego znaku można przeczytać tutaj.]

Taka metoda zapamiętywania budziła zawsze we mnie pewien sceptycyzm. Stwierdziłam jednak, że skoro nic innego nie pomaga, to może jednak warto spróbować. I tak książki te pojawiły się na mojej półce. :) Pierwsza jest malusieńka rozmiarowo, więc doskonale się wszędzie mieści. Na każdej stronie mamy znak hiragany i katakany, którym przyporządkowano obrazki mające się jakoś z danym znakiem kojarzyć. Druga opiera się na tym samym pomyślę, jednak rysunki są bardziej rozbudowane, a znaki kanji pogrupowane są tematycznie. Przykładowa strona poniżej:



Czy polecam? Jeszcze nie wiem. :) Ganbatte ne!

* mówić płynnie

czwartek, 19 sierpnia 2010

Ai. Japan through John Lennon's eyes

Jest taka mała fajna książeczka, którą udało mi się kupić kilka lat temu w Japonii. Została stworzona przez Johna Lennona. To był jego pomysł na naukę języka japońskiego. Wraz z odręcznymi rysunkami Ai. Japan through John Lennon's eyes jest doskonałą pomocą dydaktyczną, a niewielki format sprawia, że mieści się nawet w niektórych torebkach, więc można ją zawsze mieć przy sobie i z uśmiechem na twarzy powtarzać słówka. :) Kilka kiepskich poglądowych zdjęć poniżej. :)



W mieście Saitama, niedaleko Tokio, istnieje Muzeum Johna Lennona. Na terenie muzeum znajduje się, rzecz jasna, i sklepik, w którym to właśnie można zakupić Ai. Japan through John Lennon's eyes. Przynajmniej było to możliwe kila lat temu. :) Polecam.

piątek, 30 lipca 2010

Say It In Japanese

Książeczki z cyklu Japan In Your Pocket zawsze mi się podobały. Przyciągały wzrok na półce, bo ich okładki były bardzo kolorowe. Podczas ostatniego pobytu w Japonii postanowiłam więc zakupić sobie jedną z nich. Wybór nie był łatwy, ale ostatecznie wypadło na Say It In Japanese.

Pierwsza jej część to właściwie takie mini rozmówki na każdy temat. Mogą okazać się przydatne i bardzo dobrze służą jako powtórka w podróży. :) Druga cześć zawiera między innymi wyrażenia idiomatyczne, trochę onomatopei (temat, do którego jeszcze kiedyś powrócę, bo mnie nieustannie zachwyca w języku japońskim) oraz zwroty i słowa związane z japońską kulturą. Można spróbować nie połamać sobie języka przy hayakuchi kotoba. Jeden z moich ulubionych przykładów to:

Aka-pajama, ao-pajama, ki-pajama,

czyli "czerwona piżama, niebieska piżama, żółta piżama". :) I gdzie tu sens, można by zapytać. :) Polecam zapoznać się z tą serią, jeśli nadarzy się okazja.

piątek, 16 lipca 2010

hiragana ZOO

Pomoce naukowe nie muszą być nudne i brzydkie. Co więcej mogą być bardzo kawaii. :) Taki jest też plakat zapoznający z hiraganą w zabawny i ładny dla oka sposób. Każdy znak hiragany wpisany jest w obrazek zwierzątka, w którego nazwie występuje. Do zakupienia poprzez stronę wydawnictwa MATSUMI. Polecam!

środa, 14 lipca 2010

Erin's Challenge

Na stronie The Japan Foundation natrafiłam na bardzo przyjemna pomoc naukową. :) Erin's Challenge to strona, gdzie znajdziemy krótkie lekcje języka japońskiego. Mamy filmik, który możemy rozbić sobie na skrypt oraz zapis w postaci mangi. Jakby tego było mało klikając na "dymek" w okienku komiksu odtwarzamy ponownie tekst. A na koniec ćwiczenia sprawdzające i wałkujące w nieskończoność przerobiony materiał. :) Polecam!

niedziela, 11 lipca 2010

BasicKanjiBook

W związku z tym, że tak zwane wakacje poświęcam między innymi na język japoński i próbę nadgonienia tego, co gdzieś mi umknęło, a dużą część czasu zajmuje mi powtórka (w nieskończoność...) znaków kanji, chciałam polecić książkę, do której wracam równie często jak do Minna no Nihongo.

Basic Kanji Book ma bardzo przejrzysty układ. Ciekawie wprowadza w świat znaków kanji i sprawia, że ich powtarzanie przychodzi jakby w naturalny sposób - raczej nie odczuwa się znużenia, gdyż lekcje są dość krótkie i zawierają różne ćwiczenia. Oto przykładowa strona:


Moim zdaniem Basic Kanji Book doskonale nadaje się także dla osób, które dopiero rozpoczynają swoją przygodę (sic!) z językiem japońskim. Polecam!

czwartek, 1 lipca 2010

Minna no Nihongo

Wakacyjne postanowienie numer 1 - przysiąść nad językiem japońskim. Moja sensei już się czasami za głowę chwyta, no bo ja się uczę i uczę, tylko nauczyć się nie umiem. :) Więc odkurzyłam wszystkie dostępne mi książki do nihongo i od dziś zabieram się do nauki. Nauki tego, co już dawno powinnam wiedzieć...

W związku z powyższym chciałam polecić książki z serii Minna no Nihongo. W moim posiadaniu jest jedynie podręcznik Minna no nihongo I. Wiem, że to poziom 4 kyū, ale książka jest tak przyjemna w odbiorze, że często do niej wracam, żeby rozgrzać umysł przed trudniejszymi zadaniami. Każda lekcja składa się z krótkiego dialogu, przykładów gramatycznych i ćwiczeń. Książka zawiera również odpowiedzi (są i wersje bez nich), więc od razu można samego siebie sprawdzić. A oto przykładowa strona:

Minna no nihongo nie jest łatwo dostępna w Polsce. Można ją zakupić między innymi tutaj, ale cena jest nieco zaporowa. :) Mój egzemplarz nabyłam będąc kilka lat temu w Tokio w jednej z najlepszych księgarni z używanymi książkami po japońsku i angielsku Good Day Books. Gdyby ktoś się akurat wybierał, to polecam. Księgarnia mieści się w dzielnicy Ebisu, trzeba wjechać klaustrofobiczną windą bodajże na trzecie piętro, ale warto. Tak warto, że musiałam te kilka lat temu wysłać paczkę z książkami do Polski, bo mój nadbagaż byłby nie-do-zniesienia. :)

czwartek, 15 kwietnia 2010

point-and-speak


Kilka lat temu będąc w Japan, polecono mi książki z serii "POINT-AND-SPEAK". Skusiłam się na english edition, bo wersji dla języka polskiego (jest takowa, a jak), wtedy nie udało mi się dostać. Seria ta służy nie tylko obcokrajowcom chcącym nauczyć się japońskiego, ale także Japończykom, którzy chcą zgłębić tajniki innych języków.


Cały myk polega na tym, iż chodzimy sobie z takową książką na przykład po Tokio i gdy chcemy o coś zapytać, a nie bardzo nam idzie, możemy posłużyć się właśnie tą pomocą naukową. Zaleca się nawet wskazać (point) daną frazą i dopiero mówić (speak). :) W razie gdyby nasz akcent był mało japoński chyba... :)

Ostatnio wydawnictwo poszło o krok dalej. Książka jest już mało praktyczna - komu by się chciało nosić, skoro jest sporo gadżetów, które łatwo mogą ją zastąpić. Szczególnie w Japonii. :) Stąd pomysł na "TOUCH-AND-TALK". Jeśli ktoś jest szczęśliwym posiadaczem iPhone'a może ściągnąć sobie taką aplikację i używać do woli włócząc się po tokijskich na ten przykład ulicach. :)


Książki są dostępne jedynie w Japonii. Można je zamówić za pośrednictwem strony wydawcy. Polecam!

piątek, 25 września 2009

PlaySay

Nie znam się na technice za bardzo. I pewnie nie będę wstanie tak szybko, jeśli w ogóle :), korzystać z nowego sposobu na naukę języków. Na razie przede wszystkim na linii japoński-angielski oraz angielski-japoński. Co mnie akurat bardzo odpowiada. :)


PlaySay to nowe narzędzie multimedialne pozwalające uczyć się na przykład słówek praktycznie wszędzie. Trzeba jednak mieć iPoda, odpowiednią komórkę lub jakieś inne urządzenie, które będzie z PlaySay współpracować. Mam nadzieję, kiedyś wypróbować ten rodzaj nauczania się. Musze tylko przeczytać instrukcję obsługi. I zrozumieć. :) Ganbatte ne!