Pokazywanie postów oznaczonych etykietą muzyka. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą muzyka. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 23 października 2016

Avant Art Festival Odsłona Japońska a.d. 2016

 Dla mnie było to spełnienie marzenia 
 Kostas Georgakopulos, dyrektor festiwalu

Kiedy dowiedziałam się, że w tym roku Avant Art Festival będzie poświęcony tylko i wyłącznie Japonii, było to dla mnie bardzo miłym zaskoczeniem. Miłym - wiadomo, bo Japonia. Zaskoczeniem - bo nie spodziewałabym się, że uda się zorganizować tak świetne wydarzenie, zaprosić tylu wspaniałych artystów, a to wszystko w japońskim klimacie. Dzięki organizatorom miałam możliwość uczestniczenia we wszystkich koncertach, pokazach filmowych etc. I udało mi się zobaczyć prawie wszystko. Było to niesamowite przeżycie. I bez zbędnej przesady muszę stwierdzić, że była to jedna z najlepszych imprez, w jakiej miałam okazję wziąć udział. 

Wystawa zdjęć Gin Satoh

Muzyczna odsłona Avant Art była mocnym, czasami wymagającym, i zaskakującym dla mnie doświadczeniem. Miałam okazję zobaczyć na żywo i posłuchać japońskich twórców, których inaczej mogłam nigdy nie mieć szans poznać bliżej. Nie bez powodu oddzielam te dwa zmysły - niejednokrotnie koncerty uderzały mnie nie tylko dźwiękami, ale i imidżem twórców. Od mistrza improwizacji Keiji Haino, który skojarzył mi się z japońskimi wiedźmami górskimi yamamba, po Buffalo Daugther, niepozornie wyglądające Japonki, które można by minąć na ulicy w ogóle nie podejrzewając, że to frontmenki muzycznego bandu, czy Phew, której nigdy nie podejrzewałabym o bycie współtwórczynią pierwszej fali japońskiego punk rocka. Japońscy artyści idealnie wyrażają przysłowie "Nie oceniaj książki po okładce".  :)

Phew podczas solowego występu

Uderzyło mnie duże skupienie artystów na swojej muzyce. Niektórzy podczas koncertów  w ogóle nie nawiązywali kontaktu z publicznością, a jedynie jak zahipnotyzowani wpatrywali się w ekran monitora. Fascynujące było obserwować ich w czasie bądź co bądź ich pracy. 

 Group A, reprezentantki nurtu "przemysłowej muzyki ekstremistycznej"

Najfajniej wspominam występ Buffalo Daughter. Może nie było tu żadnego show, ale muzyka i podejście zespołu do sprawy całkowicie mnie urzekło. Granie było lekkie, na luzie, widać było, że Buffalo Daughter mają radochę występując przed ludźmi.



Podobnie było na koncercie Kyoki. Czysta energia i szczęście na scenie. Jej muzyka jest świetna do tańca, więc tzw. taneczna, a jednocześnie ma w sobie pewien zgrzyt, który dodaje jej pazura. To połączenie bardzo przypadło mi do gustu. 



Odkryciem były dla mnie dwa polskie występy. Zespół Kristen oraz Zamilska. Przy obu bawiłam się świetnie, mimo że odniosłam wrażenie, że są to dwie różne bajki. :)

Kristen na scenie

75% of me is in Tokyo
Naofumi Ishimaru

Nie mogę nie wspomnieć o filmowej odsłonie festiwalu. Na pierwszy ogień poszedł dokument Yximalloo. O artyście, który żyje w swoim świecie i tylko czasami dzieli się nim ze światem.


Film przedstawia sylwetkę japońskiego artysty Naofumi Ishimaru znanego jako Yximalloo, który żyje pomiędzy Irlandią a Japonią. A także pomiędzy życiem codziennym borykając się z brakiem pracy i nudą, jak sam mówi, a chęcią wyrażenia siebie, muzyczną fantazja, która dzieli się z ludźmi. Film był bardzo poruszający i zabawny. Ale był to trochę śmiech przez łzy. Yximalloo to dla mnie film o miłości, niespełnieniu i sztuce.


Drugim filmem był Live From Tokyo. Live From Tokyo to zrealizowany w konwencji video dokument, chociaż pewnie można by go nazwać klipem, prezentujący muzyczną undergroundową scenę Tokio.


Już pierwsze sceny sprawiły, że na myśl przyszło mi tylko jedno japońskie słowo - natsukashii (懐かしい), co można przetłumaczyć jako nostalgiczny, ukochany, oswojony. Nic nie znaczące i przypadkowe mogłoby się wydawać kadry z Tokio sprawiły, że bardzo mi się zatęskniło. I tym bardziej jeszcze z większa uwagą oglądałam. Wszystkie prezentowane z nim zespoły miały coś w sobie i mnie zainteresowały. Trzeba będzie zagłębić się w Internet w muzycznych poszukiwaniach. :)



Live House is not for everybody
lider zespołu Ed Woods


Kolejny dokument skupiał się na tzw. live house-ach, czyli klubach, gdzie niezależni twórcy mogą prezentować swoją muzykę. Co ciekawe wszystko odbywa się według zasady nomura, co polega na tym, że to zespoły płacą, aby móc wystąpić na scenie. Live House portretuje ten sam światek co Live From Tokyo. Także i ten dokument zaprezentował zespoły, które zapamiętam i będę do nich wracać. A jeśli uda mi się jeszcze kiedyś odwiedzić Tokio, to na pewno wybiorę się na jakiś gig. Dla zainteresowanych tutaj lista live house-ów, które działają w stolicy.


2045: Carnival Folklore był ostatnim filmem zaprezentowanym podczas festiwalu. Zainspirowany katastrofą w Fukushimie obraz przedstawia upadek społeczeństwa. Totalitarny i post nuklearny klimat, agenci z zaświatów, szpital dla obłąkanych, czyli nie umiejących dostosować się do nowo panujących norm, asystentka lekarza wyglądająca jak króliczek Playboya, to tylko niektóre z wielu charakterów, które przewijają się przez cały film. Pokazowi filmu towarzyszyła muzyka na żywo w wykonaniu projektu Sierror! założonego między innymi przez samego reżysera.



Fabuła wciąga, mimo że momentami jest kalką innych filmów. Najtrudniejszym dla mnie momentem była chyba kilkunastominutowa scena przedstawiająca przebitki z kwitnącej wiśni (chyba było to najsłynniejsze drzewo Miharu Takizakura z prefektury Fukushima) w połączeniu ze ścianą dźwięków na żywo. W pewnym momencie wyskoczył przed nami aktor grający jedną z głównych ról. Był to fajny i zaskakujący moment. Film na żywo. :)


Na koniec dwa słowa o butoh, które było bardzo wyrazistą częścią festiwalu. Wiele razy już pisałam o tym, jak odbieram tę wymagającą sztukę japońską. Napisze więc tylko, że butoh Ayi Irizuki oraz Kena Maia to doświadczenie zapadające w pamięć i serce. Czekam już na kolejne odwiedziny tych artystów w Polsce.

 Aya Irizuki w spektaklu Thread Clay
Ken Mai w spektaklu XESDERCAS

O obu spektaklach pisałam więcej tutaj i tutaj.



Podsumowując. Jak już wspomniałam na początku tegoroczna odsłona Avant Art Festival była dla mnie cudownym przeżyciem. Świetni japońscy artyści, organizacja na najwyższym poziomie, miejsca festiwalowe oraz podejście organizatorów na wielki plus. I nie ma w tych moich słowach żadnej przesady. Z tego miejsca dziękuję raz jeszcze organizatorom, ze miałam okazję uczestniczyć w tym wydarzeniu oraz K. z Japonia pełną chochlą oraz K., którzy towarzyszyli mi i bawili się razem ze mną. :)

niedziela, 5 sierpnia 2012

Kilka słów o muzyce... Tradycyjnej.


Nie znam się na muzyce, nie za bardzo, ale wiem, co lubię. :) Tradycyjna muzyka japońska, w tym gagaku (雅楽 ), czyli muzyka dworska, zawsze bardziej interesowały mnie ze względu na swoją oprawę (instrumentarium, strój, scena, tzw. okoliczności przyrody) niż nutę. Gagaku. Dzieje i symbolika japońskiej muzyki dworskiej jest monografią na temat - dokładnie, krok po kroku opisane są instrumenty, tło historyczne i kulturowe, rodzaje muzyki klasycznej etc. Szkoda jednak, że tej muzyki nie da się posłuchać, bo same zdjęcia i wyobraźnia na niewiele się tu zdadzą. Czytanie o muzyce wydaje się być czynnością dość nużącą i właśnie takiego namacalnego ("nasłyszalnego") dodatku mi w tej książce zabrakło.

"Muzykę tę, podobnie jak japońskie ogrody, cechuje pewna nieregularność. Słychać w niej nieznośne głosy cykad czy dokuczliwy szum wiatru. Brzmienie gagaku wydaje się wiec nieco rozchwiane, a niekiedy przybiera nawet formę niepokojącej i hałaśliwej kakofonii, ocierającej się o fałsz. Wykonawców muzyki gagaku różni od wykonawców europejskich stateczna postawa, która stwarza wrażenie braku emocjonalnego zaangażowania w w interpretowany utwór. Pożądana u muzyko zachodnich ekspresyjna mimika czy >>taniec<< dyrygenta są wręcz zabronione."


Będąc w Japonii nie raz miałam okazję usłyszeć tradycyjną muzykę graną na fletach, bębnach, sutrach, między innymi podczas Aki no Taisai, festiwalu jesiennego w chramie Meiji w Tokio. Najbardziej lubię dźwięki wydawane przez japońskie bębny (taiko) i mogę ich słuchać i słuchać. Z innymi instrumentami już gorzej. Doceniam kunszt, ale się nie zachwycam, nie do końca ta stylistka do mnie przemawia. Co innego wszystkie pozostałe elementy dziejące się. Mam na myśli głównie tancerzy.


W czasie festiwalu staliśmy blisko sceny i wszystko mogliśmy bacznie obserwować. Zanim na scenie pojawili się muzycy, kannushi (kapłan shintō) ofiarowuje bóstwom tamagushi (玉串; wykonane z gałązki świętego drzewa sakaki). Następnie jeden po drugim pojawiają się muzycy, zajmują swoje miejsca i czekają na tancerza.


W czasie festiwalu w ubiegłym roku udało nam się zobaczyć także tańczącą gejszę. Już sama jej obecność elektryzowała publikę, a jej taniec, gesty, spojrzenia tylko dopełniły dzieła. Niesamowite przeżycie.


Na koniec krótki filmik, trochę trzęsie (z filmowaniem dopiero zaczynamy), ale da pewien ogląd na sprawę. :)


A wracając do książki. Wyczerpuje temat, świetnie objaśnia czym jest gagaku, jaką rolę muzyka ta pełniła i nadal pełni w społeczeństwie japońskim. Jest doskonałym uzupełnieniem dla widza, który chce wiedzieć nieco więcej.

Dodatkowe informacje na stronie wydawnictwa. Polecam!

(Cyt. za: Marta Wesołowska, Gagaku. Dzieje i symbolika japońskiej muzyki dworskiej, Warszawa 2012, s. 125.)

piątek, 22 lipca 2011

song na dziś #27



If this road leads me to your smile, then it will power my heart
If your woes are like a gum stuck to your shoes, then take them off
Going by the navigator is stifling, let me drive you to a breathless adventure!

So this is me, in the name of love, I will realize my greatest soul
So this is me, the best timing is right away
So this is me, a story where detours can become shortcuts
So this is me, it’s who I am I’m never gonna change it
Turn up the heat right now

Destiny is nothing but a shallow notion
Life brims with foolish pleas, trials and tribulations, but
Don’t let the ardent vibes that make you ambitious and invincible smolder away
Even if faced with a dead end, dive to the limit!

So this is me, I want to protect everything I cherish with this greatest soul
So this is me, escaping the forest of fear, shattering the shadows of doubt
So this is me, what I have to do I’ll do in my style
So this is me, emotions, thrills, passion
I shine an unimaginable light right now

So this is me, in the name of love, I will realize my greatest soul
So this is me, my way, no one’s else choice
So this is me, I will shape this vision into a story of happiness, I promise you
So this is me, it’s who I am I’m never gonna change it
Turn up the love and let me scorch your heart right now

(http://www.dramacafe.co.uk/tag/misia-this-is-me/)

wtorek, 12 lipca 2011

Gackt w Polsce

Już za niecały miesiąc wydarzenie muzyczne, które na pewno nie będzie obojętne wielu miłośnikom Japonii. Już 6 sierpnia zawita do Polski na jeden jedyny koncert Gackt. Mimo że nie jestem fanką jego twórczości, na pewno jest to ikona japońskiej sceny mzuycznej i ciekawie byłoby go zobaczyć i usłyszeć na żywo. Szczególnie, że robi ponoć niezły show. : ) Więcej informacji tutaj. Polecam i zazdroszczę tym, którzy się wybiorą! :)

piątek, 1 lipca 2011

song na dziś #26



Słowa są zbędne. A uznania należą się Literze, dzięki której piosenka ta ujrzała światło dzienne. :) A tu stronka twórców, czyli Inawashirokos. :)

piątek, 24 czerwca 2011

song na dziś #25



Kto to zniesie? ;) Boris już w lipcu wystąpią we Wrocławiu w ramach festiwalu Era Nowe Horyzonty.

Responses with no substance, the meter indicates "ignore"
Find out someone who shares your forename and last name
Stimulate the same spot deliberately
I'll lure it out, the wet system of yours
Oh, I'm a wanderer, I'll just keep singing this annoying song
Laughing, laughing, laughing, la-li-lu-li-la-lu-la
Laughing, laughing, laughing, la-li-lu-li-la-lu-la
Just laughing
This is our STATEMENT
Quick responses, you're on high alert,
illuminated in an unfamiliar colour
Don't stop, you're begging, holding your breath
Usual handling, here's the message I'm pouring into you
I see some surface condensation, the fluorescent yellow is now wet
Oh, I'm a wanderer, I'll just keep singing this annoying song


(http://www.lyricsondemand.com/b/borislyrics/statementlyrics.html)

środa, 25 maja 2011

MONO

Już w ten piątek cudowne muzyczne klimaty prosto z Japonii. MONO, bo o tym zespole mowa, to moje niedawne odkrycie muzyczne. Już się nie mogę doczekać!! :) Więcej na stronie klubu Firlej. Polecam!

środa, 2 lutego 2011

song na dziś #24



Kimi nara boku no inochi sae mo ubaeru darou
Boku no hikari wo saegiru no wa kantan sa

Aa aki no hana ga hanatsu kaori wa tsune ni
Futo atama ni kimi wo utsushidasu you na mayaku
Sashikomu komorebi ga boku wo sashitemo
Sukoshi mo itami nado kanjinai you ni
Aa shirazu shirazu ni boku wa tori tsukareteru

Kimi no kage ga kimi wo uragiranu you ni
Hikari sae tomoseba boku wa ikinuiteikeru yo

Aa dokomade ikeba mitasareru no darou
Shitto, shitsubou soshite nikumu koto mo yari oeta
Mimi wo toorisugiru uta ga kimi no
Kokoro wo yusaburu koto ga aru you ni
Aa boku wa chotto no kitai wo kizu ni tarasu

Sugisaru kisetsu ga kanarazu boku no
Karada wo otoroesaseteiku kara
Aa ashita de wa mou ososugiru kamoshirenai

Kimi nara boku no inochi sae mo ubaeru darou
Subete wa kimi no te ni yudanete shimatta
Fukaku yuganderu kanata made tsudzuku yami
Boku no te wo hanasu kimi sae mo ukeireru

(http://www.lyricstime.com/chirinuruwowaka-kasugai-lyrics.html)

piątek, 7 stycznia 2011

song na dziś #23



The Boom
' 蒼い夕陽 feat. ユウ (Go!Go!7188)'
Del Single: ' 蒼い夕陽 (Aoi Yuuhi)' [2010]
http://www.theboom.jp


蒼い夕陽 feat. ユウ (Go!Go!7188)

シアワセという字が書けなかった あなたに会うまでは
カナシミという字が書けなかった あなたが去るまでは
夕陽が嫌いになれないように あなたのことを憎みきれない
いくら追いかけても いくら呼び止めてみても あなたはいない

渚を走る海鳥を追いかけ 心を預けた夏の日
今はどこへ落ちていくの さよなら蒼い夕陽よ

ヨロコビという字を知らなかった あなたを知るまでは
ナグサメという字を知らなかった 独りになるまでは
潮が引いてまた満ちるように あなたの愛が忘れられない
せめて今夜だけは月よ あの人の行く手 阻んでおくれ

渚を渡る潮風を追い越し 未来を預けた夏の日
今は誰を照らしてるの さよなら蒼い夕陽よ


後ろ姿も 影も見えない
愛されないくらいなら 忘れて欲しい


渚を走る海鳥を追いかけ 心を預けた夏の日
今はどこへ落ちていくの さよなら蒼い夕陽よ
今は誰を照らしてるの さよなら蒼い夕陽よ
さよなら蒼い夕陽よ 
さよなら蒼い夕陽よ


Aoi Yuuhi feat. Yuu ( Go!Go!7188 )

shiawase toiu jiga kake nakatta anatani au madeha
kanashimi toiu jiga kake nakatta anataga saru madeha
yuuhi ga kirai-ni nare nai youni anatano kotowo nikumi kirenai
ikura oi kaketemo ikura yobi tome temitemo anatahainai

nagisa wo hashiru umi tori wo oi kake kokoro wo azuke ta natsu no nichi
ima ha dokohe ochi teikuno sayonara aoi yuuhi yo

yorokobi toiu ji wo shira nakatta anatawo shiru madeha
nagusame toiu ji wo shira nakatta hitori ninarumadeha
shio ga hii te mata michiru youni anatano ai ga wasure rarenai
semete konya dakeha tsuki yo ano hito no yukute haban deokure

nagisa wo wataru shiokaze wo oikoshi mirai wo azuke ta natsu no nichi
ima ha dare wo tera shiteruno sayonara aoi yuuhi yo


ushirosugata mo kage mo mie nai
aisa renai kurai nara wasure te hoshii


nagisa wo hashiru umi tori wo oi kake kokoro wo azuke ta natsu no nichi
ima ha dokohe ochi teikuno sayonara aoi yuuhi yo
ima ha dare wo tera shiteruno sayonara aoi yuuhi yo
sayonara aoi yuuhi yo
sayonara aoi yuuhi yo

(http://www.youtube.com/watch?v=yTXQMWttMpw)

p.s. Rzućcie okiem na oficjalną stronę The Boom - jest i akcent polski. A właściwie będzie. ;)

piątek, 10 grudnia 2010

haiku fristajl.

Projekt nieco zapomniany, ale odkryty przeze mnie na nowo. Całkiem przypadkiem wczoraj. :) Jak możemy przeczytać na oficjalnej stronie: "Filozofią projektu Haiku Fristajl jest przenikanie się dwóch kultur - japońskiej i polskiej. Polskie Haiku, śpiewane przez zespół po japońsku, będzie zrozumiałe dla Japończyków. Natomiast japoński tekst będzie atrakcyjny dla polskiego odbiorcy, między innymi dlatego, że w tym samym utworze usłyszymy jego polski odpowiednik." Mnie się podoba. :)

wtorek, 7 grudnia 2010

song na dziś #22



Oshiete agemashou
Warawanaide kiite ne
Kono sekai no suteki na monogatari

Doushite sora ga aoku
Ki wa midori na no ka
Taiyou ga
Anna ni mo mabushii ka wo

Kitto tabun sore wa
Muzukashii kotoba wo
Hitsuyou nante shite inakute
Te dewa furerarenai kara

Ima kanawanai koto no nai
Yume dake wo yume mite yuku no
Sugu ni todokisou na risou yori
Motto zutto hoshii mono ga aru no

Nakitakute nakitakute
Naku no nara namida wo fuite
Datte kawaii no wa egao ga ichiban desho?
Dakedo zenbu to iwasete

Hora mite koko ni wa
Nai mono nado nai no yo
Bikkuri suru hodo yoku dekiteru no

Sokorajuu ni
Kirameku kibou no kakera ga
Chirabatte
Ikura demo kagayaiteru

Sou ne sonna koto wa
Wakatteru tsumori de
Sore wa atama no naka de dake de
Nani mo wakaranai mama de

Ima owaranai hazu no nai
Ai dakara ai seru you ni
Mou nani mo iranai sore ijou
Dakedo motto konna mono ja nai no

Kowai nara soko ni ite
Soko ni iru nara nakanaide
Datte kawaii no wa egao ga ichiban desho?
Dakara waratte itai yo

Afuredasu omoi wo
Jiyuu sugiru sora e
Tokihanatareru toki ga kitara
Kimi wa waratte kureru no...?

Ima kanawanai koto no nai
Yume dake wo yume mite yuku no
Futashika na mirai wo hashiru kara
Dakara zutto suterarezu ni iru no

Todoku nara uketomete
Todoitara muri ni mo daite
Datte kanashii no wa mou takusan nan desho?
Dakara imasugu waratte yo

(http://www.lyricsmode.com/lyrics/n/nana_kitade/kibou_no_kakera.html)

środa, 24 listopada 2010

Legenda o czasie

To jeden z dziwniejszych filmów, jakie widziałam. :) Może dlatego, że nastawiłam się na trochę inną historię, opowiedzianą bardziej żywiołowo. Już samo zestawienie flamenco z kulturą japońską wydawało mi się interesujące, ale i trochę niedorzeczne. Pierwsza część filmu opowiada o Japonce, która przyjeżdża do Hiszpanii, aby znaleźć nauczyciela śpiewu flamenco. Chce nauczyć się śpiewać jak sławny Camarón. Druga część opowiada o cygańskim chłopcu, który musiał zaprzestać śpiewania z powodu żałoby po śmierci ojca.


Film inspirowany jest życiem legendarnego Camaróna. To postać otoczona niemal religijnym kultem. Wybitny śpiewak flamenco, współpracował między innymi z gitarzystą Paco de Lucią. Do dziś jest wielką inspiracją dla artystów flamenco. Polecam!



p.s. Swego czasu istniało we Wrocławiu świetne miejsce Taberna Flamenca Camaron. Szkoda, że już zniknęło. :(

środa, 10 listopada 2010

Sounds of Haiku

Wydarzenie muzyczne, które polecam. :) Koncert, gdzie Daleki Wschód spotka się z Zachodem tworząc, mam nadzieję, cudowną mieszankę. Już nie mogę się doczekać! Więcej na stronie artystki i Centrum Sztuki Impart.

wtorek, 9 listopada 2010

song na dziś #21



Oh I could hide beneath the wings of the bluebird as he sings
The six o'clock alarm would never ring
But it rings and I rise, wipe the sleep out of my eyes
My shaving razor's cold and it stings
Cheer up, sleepy Jean, oh what can it mean
To a daydream believer and a homecoming queen?

You once thought of me as a white knight on a steed
Now you know how happy I can be
Oh, and our good time starts and ends
With a dollar one to spend
But how much baby do we really need?

Cheer up, sleepy Jean, oh what can it mean
To a daydream believer and a homecoming queen?

Cheer up, sleepy Jean, oh what can it mean
To a daydream believer and a homecoming queen?

Cheer up, sleepy Jean, oh what can it mean
To a daydream believer and a homecoming queen?

Cheer up, sleepy Jean, oh what can it mean
To a daydream believer and a homecoming queen?

(http://www.lyricstime.com/shonen-knife-daydream-believer-lyrics.html)

poniedziałek, 4 października 2010

song na dziś #20

Piosnka na dziś wybrana nie całkiem przypadkowo. Ostatnimi czasy zachwycam się dokonaniami Robyn, która już niedługo odwiedzi Polskę. :) Przypadkiem trafiłam na Konichiwa Bitches i mimo że nie należy ona do moich ulubionych, wytrawne oko dostrzeże nawiązania do kultury japońskiej. :) Stąd pomysł na umieszczenie tej piosenki tutaj. Enjoy!



You wanna rumble in my jungle
I'll take you on
Stampede your rumpa
And send you home
You wanna rumble in space
I put my laser on stun
And on tha north pole I'll ice you son

You wanna thrilla in Manilla
You'll be killer bee stung
Wanna taste of vanilla
Better watch your tongue

'Cause I'll hammer your toe
Like a pediatrician
Saw you in half
Like I'm a magician
Tear you down
Like I'm in demolition
Count you out
Like a mathematician

I'm so very hot that when I rob your mansion
You ain't call the cops, you call the firestation

'Cause my love is so sweet
You'll be zoom, zoom, zoom
Don't even get me started on my bada-boom-boom
One left, one right thats how I organize 'em
You know I fill my cups no need to supersize em'
Right now you probably thinking how she get in them jeans
Well I'm gifted all natural and burstin the seams

Konichiwa bitches

Konichiwa bitches

Don't I look tasty like a french bon-bon
Even more sweeter than a cherry bomb
Coming with the postman like I'm a mailbomb
Comin in your mouth
Makes you say yum-yum

Hit the gong-gong
Bring the sumos on
I'm 'a kick ass all the way to hongkong
Make the balls bounce like a game of ping-pong
Konichiwa bitches from Beijing to Siagon
Got nothing on me
'Cause you know you're so bum
Dom-didi-dom-didididi-dom-dom
Check the scenario
I'm 'a bust your ear drum
And leave you heads ringing
With the Ring-a-ding-dong
Busy on the mic
Since the day I was what?
(Born)
Check out my style it's the rock of what?
(Mo')
Shine is on me like a dog on what?
(Bone)
Fight the power
Put myself on the throne

You know when shit is getting heavy
Like it's weights a ton
I will run you down like a marathon
Tape you up good
Put you in the trunk
See you next Tuesday
You is a punk

(http://artists.letssingit.com/robyn-lyrics-konichiwa-bitches-mqbr2dg)

niedziela, 12 września 2010

song na dziś #19



kotoba ni wa naranai omoi o dakiagete
namae o sagashiteta
kurayami to yoake no sukima ni hitorikiri

hashiru you ni nobiteiku
musuu no inori no hitotsu ga koko ni aru no

60(rokujuu)oku no kodoku ga miageteru
hateshinai sora ni me o korasu
chippoke na negaigoto to kakaete
maarui hoshi ni aoi hi ga tomoru
yunibaasu

tsukiakari no shita ni mado akari wa ikutsu
onaji hoshi no ue ni mado akari wa ikutsu
kazoeru hitotsuzutsu

massugu ni nobiteiku
hontou no kotae wa jibun no naka ni aru no

60(rokujuu)oku no kodoku ga miageteru
hateshinai sora ni me o korasu
kagiri aru sono inochi moyashite
maarui hoshi ni aoi hi ga tomoru
yunibaasu

aoi hi o matou yunibaasu

(http://www.nostalgic-lavender.net/maaya/universe.html)

sobota, 7 sierpnia 2010

song na dziś #18



Boku wa tsui miemoshinai mononi tayotte nigeru
Kimi wa sugu
katachide shimeshite hoshiito goneru

Mujun shiatta ikutsumono kotoga
tadashisawo shuchou shiteiruyo
Aisurutte okuga fukaindanaa

Aa dokomade ikeba wakari aerunodarou?
Uta ya shi ni narenai
kono kanjou to kunou
Kimi ni fureteitai
itamisura tomonai hagayukutomo
Setsunakutomo hohoemiwo hohoemiwo

Ai to iyuu sutekina usode damashite hoshii

Jibundatte omotteta hito ga
matachigau kao wo miseruyo
Nee sorette kimino seikanaa

Ato donokurai sureba wasurerarenndarou?
Kakono jibunni muketa kono koukai to zouou
Kimi ni fureteitai yasashii muneno ue de
Ano obotsukanai komori utawo mou ichido mou ichido

Kinou sagashi ateta basho ni
Kyou mo Jump shitemirukeredo
Nazeka NOT FOUND kyouwa NOT FOUND

Jet Coaster mitaini uki shizumi

Aa dokomade ikeba tadori tsukerunodarou?
Meno maeni tsumareta kono zetsubou to kibou
Kimi ni fureteitai
itamisura tomonai hagayukutomo
Setsunakutomo hohoemiwo hohoemiwo mou ichido hohoemiwo

(http://www.metrolyrics.com/not-found-lyrics-mr-children.html)

piątek, 25 czerwca 2010

song na dziś #17

Nadal pozostajemy w konwencji jedzeniowej. Nawet song-a wybrałam nie przypadkowo. Papaya Paranoia to zespół, który miałam okazję usłyszeć i zobaczyć na żywo kilka lat temu w Polsce, we Wrocławiu nawet. Kto był, ten wie, że zabawa była przednia. :)

A to jedna z moich ulubionych piosenek, czyli I like sushi. :):):) Niestety, tylko takie słabe video.


Polecam posłuchać bez szumów i zakłóceń widowni. :)

piątek, 5 marca 2010

song na dziś #15

Pizzicato Five. Taka ciekawostka muzyczna. :) Niestety, nie ma klipu. :( Enjoy!



Nonstop
Nonstop
Nonstop to tokyo

Kotoshi no natsu wa
Doko e yuku no
Kotoshi no natsu no
Vacances wa

Nonstop
Nonstop
Nonstop to tokyo

Kotoshi no natsu no
Natsu yasumi
World wide na natsu yasumi
Vacances wa doko e demo
Sekai-ju wo hitottobi

Da ba da ba da ba (ad lib)

Nonstop
Nonstop
Nonstop to tokyo

Kotoshi wa nanika ga
Arisona
Kotoshi no natsu no
Vacances wa

Kotoshi no natsu no
Schedule
Uwaki na futari no
Vacances wa

Koi wo shite
Hiyake shite
O-kaimono wa
Card de

Da ba da ba da ba

Too to to to to

Nonstop
Nonstop
Nonstop to tokyo

Kotoshi wa nanika ga
Arisona
Uwaki na futari no
Romance wa

Vacances wa
Mijikai no
Dakara thrill
Ga nai to ne

Da ba da ba da ba

Nonstop
Nonstop
Nonstop to tokyo


(http://lyricskeeper.pl/pl/pizzicato-five/nonstop-to-tokyo.html)

(Zdjęcie z serwisu www.last.fm)