




Nie jest to produkcja wysokich lotów. Kto zetknął się z japońską telewizją, a z teleturniejami w szczególności, wie, o co chodzi. Można to lubić, czemu nie?. Natomiast dla mnie jest to przede wszystkim kulturowa ciekawostka. :) Mamy tutaj dosłownie bandę nieokrzesanych Amerykanów, którzy starają się odnaleźć w tym "dziwnym zupełnie-innym-od-naszego" kraju. Nie tyle więc interesujące są dla mnie same konkurencje i rywalizacja, co zetknięcie tych dwóch różnych światów i kultur - Stanów Zjednoczonych i Japonii. Momentami bywa wręcz żenująco, ale jako lekka rozrywka (?) na wolne sobotnie popołudnie w sam raz. :) I Survived A Japanese Game Show nie cieszył się zbyt wielka popularnością i po dwóch sezonach został zdjęty z anteny. Do zobaczenia między innymi tutaj:
To co zobaczyłam niepokojąco mnie zmieniło... nie chcę oglądać więcej! :( ;)
OdpowiedzUsuńSpojrzałam dziś jeszcze raz na prowadzącego i zadałam sobie pytanie "co mi w nim nie pasuje, co mi nie pasuje, co nie pasu..." i już wiem! Nigdy w życiu nie widziałam mężczyzny z tak idealnie wydepilowanymi brwiami! Spektakularne! :D
OdpowiedzUsuń