poniedziałek, 15 listopada 2010
Śmierć z wyboru w Japonii
Japonia, odkąd pamiętam, kojarzona była ze śmiercią: karoshi oraz samobójstwa były i są nadal hasłami wzbudzającymi fascynację. Trącą jednak tanią sensacją, bo wcale nie tak dużo osób umiera z przepracowania ani też Japonia nie jest krajem, gdzie popełnianych jest najwięcej samobójstw. Przynajmniej nie każdego roku.Jednak kultura popularna, także z Japonii, zdaje się wykorzystywać czasami tę "złą sławę" Kraju Kwitnącej Wiśni i na jej kanwie produkuje się takie filmy jak Suicide Circle, które tylko podtrzymują mit. Przykłady można by mnożyć. To, że Japonia nie potępia samobójstw, nie oznacza, że automatycznie staje się ona "krajem samobójców".
"Od okresu Kamakura tradycja śmierci z wyboru dyktuje decyzje, które należy podjąć, kodyfikuje gesty, które należy wykonać i uczucia, które należy wyrazić. Ta tradycja, ograniczająca się do klasy wojowników (bushi, samurajów), całkiem zresztą późna, skoro została ustanowiona dopiero w XII wieku, bez wątpienia nie dotyczy wszystkich odnotowanych w historii Japonii przypadków dobrowolnej śmierci: obok form samobójstw zgodnych z ustaloną konwencją, wiele innych się do niej nie stosuje, kształtując się pod dyktando okoliczności. Ale najistotniejsze jest to, że Japonia nigdy z zasady nie odmówiła sobie prawa do decydowania o własnej śmierci."
Śmierć z wyboru w Japonii przedstawia różne rodzaje samobójstw, na przykład seppuku czy oyako shinjū (samobójstwa popełniane przez całe rodziny). Poznajemy historię kamikaze oraz Mishimy Yukio, ostatniego samuraja Japonii, którego samobójstwo popełnione w tradycyjnym stylu wzbudziło wiele kontrowersji. Książka ukazuje przyczyny, które spowodowały, że Japonia zupełnie inaczej podchodzi do samobójstw niż na przykład kraje z kręgu chrześcijaństwa. Przyczyny te są z naszego punktu widzenia nie zawsze zrozumiałe. Polecam!
"Za granicą, gdzie powszechna była myśl głosząca, że harakiri jest jedną ze sztuk pięknych nippońskiego folkloru, zaskoczenie było mniejsze. Czyn Mishimy został więc, jak wiele z jego powieści, jeżeli nie lepiej zrozumiany, to przynajmniej lepiej odebrany na zewnątrz, jak dzieje się to czasami w przypadku produktów przeznaczonych na eksport. Tak silna była jego skłonność do życia w oczach innego, że zapragnął umrzeć w taki sposób, w jaki turysta wyobraża sobie, że prawdziwy Japończyk powinien umieć umrzeć."
p.s. Można jednak dostrzec i inne podejście do tematu - pojawiają się inicjatywy chcące odwieść osoby myślące o odebraniu sobie życia od tego czynu. W miejscach, które uważane są za popularne wśród samobójców, spotkać można różnego rodzaju tablice mówiące np. o zgłoszeniu się na policję, gdy czujemy, że chcemy skończyć ze sobą. A to przykładowy plakat jednej z akcji mającej miejsce kilka miesięcy temu na japońskich ulicach:
(Cyt. za: Maurice Pinguet, Śmierć z wyboru w Japonii, Kraków 2007, s.11)
(Cyt. za: Maurice Pinguet, Śmierć z wyboru w Japonii, Kraków 2007, s.366)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz