Kyoto jest w nowym miejscu z nową aranżacją wnętrz - i niestety teraz przypomina sieciową suszarnię. Szkoda tych oryginalnych wnętrz, które można było oglądać. Teraz jest tak bardziej neo-nowocześnie (kolory matriksowej zieleni i fuksji jako akcenty).
Nie pamiętam, czy menu zmieniło się jakoś drastycznie. Wiem natomiast, że kurczak teriyaki to już nie ten sam kurczak co dawniej... Nie jest to moje ulubione skośne miejsce we Wrocławiu, ale nadmienić należy, że nadal tylko tutaj (chyba że ktoś ma jakieś niusy) zjeść można okonomiyaki. Yummy!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz