moje

wtorek, 24 kwietnia 2012

Tokio. Miasto marzeń.


Jeszcze się nie spotkałam z przewodnikiem po Tokio, czy ogólnie po Japonii, o którym mogłabym powiedzieć wow. Cudów nie ma - wszystkie przewodniki, które do tej pory wpadły mi w ręce (Lonely Planet, National Geographic, Wallpaper etc.) okazały się być rozczarowywujące. Z różnych powodów, ale głównie z jednego - w każdym było niemal to samo. I owszem, dla kogoś, kto jedzie pierwszy raz i nie ma pojęcia o Tokio, czy Japonii, są one w gruncie rzeczy wystarczające. Jednak dla kogoś takiego jak ja (wiem, jak nieskromnie to brzmi :)), nie wnoszą one nic nowego. Szukam miejsc spoza utartych szlaków, ciekawostek, rzeczy czasami może i mało istotnych, trywialnych, ale fascynujacych. A o miejscach must see chcę wiedzieć więcej niż to, co można wyczytać na Wikipedii. Wallpaper nieco odbiega od tego schematu, jednak propozycje w nim zawarte są z kolei na kieszeń tylko bardzo zamożnych turystów. Niestety, nie inaczej jest i z przewodnikiem po Tokio z serii Miasta Marzeń 2. Owszem, ładne zdjęcia i całkiem fajne wydanie (podobnie jak jakiś czas temu przewodnik o Kioto), ale nic poza tym. Jak dla mnie, rzecz jasna. Pozostaje mi dalej przeszukiwać sieć lub pójść śladem słowami Adolus Huxleya z Along the road. Notes and essays of a tourist:

"For every traveller who has any taste of his own,
the only useful guidebook will be the one which himself has written."


A o tym, już całkiem niedługo... :)

Więcej informacji tutaj.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz