moje

wtorek, 2 listopada 2021

Colingwood 'Cherry' Ingram, Anglik który ocalił japońskie wiśnie

 

 

 

Wiśnie już dawno przekwitły, a ja dopiero teraz znalazłam miejsce i czas, aby napisać Wam kilka słów o książce i jej niesamowitym bohaterze, 'który ocalił japońskie wiśnie'. 

Wiadomo nie od dziś, że sakura, kwitnąca wiśnia, to symbol Japonii. Jej piękno uwieczniane jest od setek lat, a kwitnące wiśniowe drzewa nie przestają nas zachwycać. Co jednak tak naprawdę wiemy o sakurze? Jaka opowieść skrywa się za jej płatkami? Czczona przez poetów, hołubiona przez samurajów, zastygła na tysiącach fotografii skrywa wiele tajemnic. Część tych tajemnic zostaje dla nas odkrytych na stronach książki autorstwa Naoko Abe, Anglik który ocalił japońskie wiśnie.



 

 

Colingwood Ingram był angielskim ornitologiem i miłośnikiem ogrodnictwa. W czasie swoich podróży do Japonii zachwycił się kwitnącymi wiśniami i uczynił z nich główny obiekt swoich zainteresowań. Studiował odmiany, docierał do różnych zakątków kraju, aby móc je podziwiać oraz sprowadzał do Anglii, sadził w swoim ogrodzie i popularyzował wiedzę o nich. Nie bez kozery nadano mu przydomek 'Cherry'.  

'Collingwood Ingram to kolos walczący o wiśniowe drzewa. Jako zagorzały obrońca i wybitny znawca kilka ich odmian ocalił od wyginięcia. W swoim ogrodzie w Kencie stworzył największa na świecie kolekcje wiśni poza Japonią. Jego zasługą o szerszym znaczeniu jest niemal samodzielne rozpowszechnienie uprawy ozdobnych drzew wiśniowych na Wyspach brytyjskich i na całym świecie.'

The Grange, czyli dom z ogrodem należący kiedyś do Ingrama, musi być cudownym miejscem, szczególnie w czasie kwitnienia wiśni. Sprowadzanie szczepek z Japonii oraz olbrzymia praca, którą ten botanik-amator włożył w ogród napawa podziwem. Niestety, obecnie dom i ogród można odwiedzać tylko podczas wyjątkowych okazji, ale na tej stronie znaleźć można mnóstwo zdjęć oraz podpatrzeć wszystkie sakury w rozkwicie. Szkoda, że zdjęcia w książce są czarno-białe i zdecydowanie nie oddają uroku kwitnących wiśni...

Sakura kwitnie krótko, jej piękno jest ulotne, stąd tak duża potrzeba, aby zatrzymać ją jak najdłużej - czy to w postaci zdjęcia, wiersza czy ilustracji. Na stronach książki uwiecznione zostały chyba wszystkie jej odmiany. Są drobiazgowo opisane, momentami być może nawet zbyt szczegółowo dla laika - fragmenty te mogą być nużące, jeśli nie jesteśmy wielkimi miłośnikami botaniki. Mimo to to cenny materiał, dzięki któremu poznajemy burzliwe losy kwitnących wiśni.

Dzięki Ingramowi wkraczamy w świat, o którym na co dzień nie przyszłoby nam chyba nawet pomyśleć. Wiśnia to wiśnia, można by powiedzieć. A jednak ilość odmian, różnorodność kwiatów i kolorów, drzewa dzikie i te stworzone ręką człowieka zaskakuje. Przyznam, że nie zdawałam sobie sprawy, jak wiele wariacji skrywa w sobie sakura.
 
Książka jest biografią nie tylko Ingrama, ale również kwitnących wiśni i samej Japonii, której dzieje, wzloty i upadki miały miejsce w cieniu tego przepięknego drzewa. Czy to w czasie zawirowań wojennych, czy w okresie pokoju, kwitnąca wiśnia podnosiła na duchu mieszkańców Japonii, dawała im siłę i nadzieję.

Historia Ingrama była da mnie zaskoczeniem. Nie spodziewałam się, że ktoś spoza Japonii może osiągnąć aż taki poziom wiedzy i zainteresowania symbolem uwielbienia Japończyków. Dzięki niemu sakura zrobiła międzynarodowa karierę. Niesamowita historia, niesamowity człowiek. Do przeczytania!  

 

p.s. Sakury można obecnie podziwiać nie tylko w Japonii czy w Wielkiej Brytanii, ale w wielu miejscach na świecie, między innymi w wymienionym w książce Ogrodzie Botanicznym w Powsinie.


(Cyt. za: Naoko Abe, Anglik który ocalił japońskie wiśnie, Kraków 2021, s.19.)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz