Nie jestem wielką miłośniczką kotów - no chyba że Garfielda i kota Simona. :) Ten kociak jednak, przedstawiony mi dzisiaj (dzięki P.), totalnie mną zawładnął. Nic dodać, nic ująć - Maru rulez! :)To już cały koci biznes - książki, dvd, gażdżety. Jest o nim nawet wpis na Wikipedii. :) Ma, oczywiscie, także swój profil na FB. I jak na porządnego japońskiego kota przystało Maru ma również swojego bloga. Nie tylko wywołuje uśmiech :), ale można też przy Maru podszkolić się językowo, ponieważ wpisy są dwujęzyczne - po japońsku i angielsku. Polecam!
Zdjęcie ze strony: http://sisinmaru.blog17.fc2.com/blog-entry-710.html






