Całkiem niedawno dokonałam małego prywatnego odkrycia. Okazało się, że we wrocławskim Ogrodzie Japońskim stała niegdyś "pagoda". :) Zbudowana na wzór słynnego Złotego Pawilonu z Kioto - przynajmniej z tego, co zobaczyłam na archiwalnych zdjęciach może tak wynikać. Oto próbka:
Zdjęcia pochodzą ze strony stowarzyszenia Wratislaviae Amici. Więcej zdjeć "pagody" tutaj.
Osoby orientujące się trochę w temacie na pewno zdążyły się już zorientować, że z pagodą ta "pagoda" nie ma nic wspólnego. :) Z Ogrodu Japońskiego została usunięta w latach '90. Przegapiłam. Można ją jeszcze podziwiać na zdjęciach pana Mirosława Łanowieckiego w książce Ogród Japoński we Wrocławiu.
A tutaj krótka rozmowa z autorami. Jest i wzmianka o "pagodzie".
Pierwowzór wygląda tak:
To jeden z najbardziej rozpoznawalnych symboli dawnej stolicy Japonii. Każdy odwiedzający Kioto ma obowiązkowe zdjęcie ze Złotym Pawilonem. Nie wszyscy zdają sobie sprawę, że jest to rekonstrukcja pierwotnego pawilonu z XIV wieku. Budynek przekształcono w świątynie zen szkoły Rinzai. W 1950 roku został podpalony przez mnicha usiłującego popełnić samobójstwo. Ta znana historia stała się kanwą dla powieści Kinkakuji Yukio Mishimy, ostatniego samuraja Japonii. Polecam!
moje
▼
poniedziałek, 29 grudnia 2008
poniedziałek, 22 grudnia 2008
The Dormitory Boys
poniedziałek, 8 grudnia 2008
Gion Matsuri w artykule
Na stronie mojej ulubionej Szkoły Języka Japońskiego MATSUMI :) pojawił sie krótki artykuł mojego skromnego autorstwa na temat tego festiwalu. Miło było wrócić myślami do tego upału, tłumów i barwnych obrazów japońskiej kultury...
Zapraszam do przeczytania!
Zapraszam do przeczytania!
sobota, 6 grudnia 2008
santa is coming to town
Św. Mikołaj jest zjawiskiem dość popularnym na świecie, niezależnie czy się w niego wierzy, czy nie. :) Spotkać go można nawet w japońskim Chinatown w Yokohamie. W środku upalnego lata... :)
Pod jeszcze inną postacia można go było spotkać w Kioto. W nawiązaniu do japońskiej tradycji pojawił się w formie lalek kokeshi.
Osobiście wolę kokeshi w tradycyjnym wydaniu. Na przykład takim:
Rodzajów kokeshi jest wiele, ale wszystkie wydają się równie urocze. Do pooglądania i zakupienia między innymi tutaj.
Pod jeszcze inną postacia można go było spotkać w Kioto. W nawiązaniu do japońskiej tradycji pojawił się w formie lalek kokeshi.
Osobiście wolę kokeshi w tradycyjnym wydaniu. Na przykład takim:
Rodzajów kokeshi jest wiele, ale wszystkie wydają się równie urocze. Do pooglądania i zakupienia między innymi tutaj.
wtorek, 2 grudnia 2008
RAAK
Na polskim gruncie mamy Ludowo mi. Świetny pomysł i aż miło popatrzeć, że etnografia się tak dobrze sprzedaje. :)
Mało kto wie, że jeszcze wcześniej było chrum.com i takie oto cudeńka nadal dostępne w sieci. :)
Natomiast na japońskim gruncie mamy RAAK. Odkryłam sieć tych sklepów będąc w Kioto. Cudowne rzeczy z tradycyjnych materiałów. Od najróżniejszych torebek po misie i koszulki.
Urocze kapelusze. Japonia jest rajem dla ich producentów, a także czapek i w ogóle wszelkich nakryć głowy. Mało kto nie ma czegoś takiego na ulicy. :)
Może z następnej podróży coś sobie przywiozę. :) Bai-Bai.
Mało kto wie, że jeszcze wcześniej było chrum.com i takie oto cudeńka nadal dostępne w sieci. :)
Natomiast na japońskim gruncie mamy RAAK. Odkryłam sieć tych sklepów będąc w Kioto. Cudowne rzeczy z tradycyjnych materiałów. Od najróżniejszych torebek po misie i koszulki.
Urocze kapelusze. Japonia jest rajem dla ich producentów, a także czapek i w ogóle wszelkich nakryć głowy. Mało kto nie ma czegoś takiego na ulicy. :)
Może z następnej podróży coś sobie przywiozę. :) Bai-Bai.