moje

poniedziałek, 29 grudnia 2008

Kinkakuji

Całkiem niedawno dokonałam małego prywatnego odkrycia. Okazało się, że we wrocławskim Ogrodzie Japońskim stała niegdyś "pagoda". :) Zbudowana na wzór słynnego Złotego Pawilonu z Kioto - przynajmniej z tego, co zobaczyłam na archiwalnych zdjęciach może tak wynikać. Oto próbka:



Zdjęcia pochodzą ze strony stowarzyszenia Wratislaviae Amici. Więcej zdjeć "pagody" tutaj.

Osoby orientujące się trochę w temacie na pewno zdążyły się już zorientować, że z pagodą ta "pagoda" nie ma nic wspólnego. :) Z Ogrodu Japońskiego została usunięta w latach '90. Przegapiłam. Można ją jeszcze podziwiać na zdjęciach pana Mirosława Łanowieckiego w książce Ogród Japoński we Wrocławiu.


A tutaj krótka rozmowa z autorami. Jest i wzmianka o "pagodzie".

Pierwowzór wygląda tak:


To jeden z najbardziej rozpoznawalnych symboli dawnej stolicy Japonii. Każdy odwiedzający Kioto ma obowiązkowe zdjęcie ze Złotym Pawilonem. Nie wszyscy zdają sobie sprawę, że jest to rekonstrukcja pierwotnego pawilonu z XIV wieku. Budynek przekształcono w świątynie zen szkoły Rinzai. W 1950 roku został podpalony przez mnicha usiłującego popełnić samobójstwo. Ta znana historia stała się kanwą dla powieści Kinkakuji Yukio Mishimy, ostatniego samuraja Japonii. Polecam!

poniedziałek, 22 grudnia 2008

The Dormitory Boys

Wesołych Świąt życzą wszystkim dwa najfajniejsze chłopaki z Chin! :)


Jeżeli ktoś jeszcze ich nie zna, koniecznie musi zaznajomić się z ich twórczością. Mają swoją oficjalną stronę oraz prowadzą bloga. Rozweselą każdą twarz. :)

poniedziałek, 8 grudnia 2008

Gion Matsuri w artykule

Na stronie mojej ulubionej Szkoły Języka Japońskiego MATSUMI :) pojawił sie krótki artykuł mojego skromnego autorstwa na temat tego festiwalu. Miło było wrócić myślami do tego upału, tłumów i barwnych obrazów japońskiej kultury...


Zapraszam do przeczytania!

sobota, 6 grudnia 2008

santa is coming to town

Św. Mikołaj jest zjawiskiem dość popularnym na świecie, niezależnie czy się w niego wierzy, czy nie. :) Spotkać go można nawet w japońskim Chinatown w Yokohamie. W środku upalnego lata... :)



Pod jeszcze inną postacia można go było spotkać w Kioto. W nawiązaniu do japońskiej tradycji pojawił się w formie lalek kokeshi.


Osobiście wolę kokeshi w tradycyjnym wydaniu. Na przykład takim:


Rodzajów kokeshi jest wiele, ale wszystkie wydają się równie urocze. Do pooglądania i zakupienia między innymi tutaj.

wtorek, 2 grudnia 2008

RAAK

Na polskim gruncie mamy Ludowo mi. Świetny pomysł i aż miło popatrzeć, że etnografia się tak dobrze sprzedaje. :)


Mało kto wie, że jeszcze wcześniej było chrum.com i takie oto cudeńka nadal dostępne w sieci. :)



Natomiast na japońskim gruncie mamy RAAK. Odkryłam sieć tych sklepów będąc w Kioto. Cudowne rzeczy z tradycyjnych materiałów. Od najróżniejszych torebek po misie i koszulki.




Urocze kapelusze. Japonia jest rajem dla ich producentów, a także czapek i w ogóle wszelkich nakryć głowy. Mało kto nie ma czegoś takiego na ulicy. :)



Może z następnej podróży coś sobie przywiozę. :) Bai-Bai.